Efektowne loty na 230 i 219 m dają Polakowi trzecie miejsce na półmetku rywalizacji. Prowadzi Norweg Daniel Andre Tande przed Niemcem Richardem Freitagiem. Dokończenie konkursu w sobotę od 16.00. Transmisja w Eurosporcie 1. - Jak tu nie być zadowolonym. Skoki były bardzo przyjemne. Ten ostatni był już trochę bardziej spóźniony, ale generalnie wszystko dzisiaj było lepiej niż wczoraj, tak że kolejny mały krok do przodu zrobiłem - powiedział Stoch na antenie TVP. Przed drugim skokiem Stocha sędziowie w ostatniej chwili obniżyli mu belkę. Polak musiał z niej schodzić. W gnieździe trenerskim wściekał się trener Stefan Horngacher. Sam Stoch przyjął to ze spokojem. - Nie zdekoncentrowało mnie to. Jesteśmy przyzwyczajeni, bo takie rzeczy dzieją się praktycznie co konkurs. Starałem się robić, co umiem - powiedział. - Nie rozumiem, czemu tego nie zrobili, zanim Kamil nie usiadł na belce. Już przecież wcześniej wiatr się zmienił na trochę lepszy i można było tę decyzję podjąć szybciej. No, ale trudno, jest jak jest - skomentował Horngacher, który nie jest pewien, czy należało obniżać belkę. - Pewnie bym to zrobił, ale to jest zawsze ryzykowne, bo wtedy trzeba też odpowiednio daleko skoczyć, by nie stracić zbyt wielu punktów. A przy takich warunkach, jakie były, czyli ciągłe zmiany wiatru i opady śniegu, nie mogę pozwolić sobie na tak ryzykowne decyzje. Muszę polegać na jury - zaznaczył. Stoch miał spore kłopoty przy lądowaniu w pierwszej próbie. - Było trochę miękko, śnieg był świeży i przez to przytrzymywał. A z prawej strony, gdzie wylądowałem, nie było ubite, bo tam prawie nikt nie ląduje. Na szczęście wszystko się dla mnie dobrze skończyło - zaznaczył. Z czego to wynika, że Stoch lądował z boku, tak blisko bandy? - Jeszcze nie wiem - odparł ze spokojem. Jak nasz skoczek ocenia różnicę w formie w porównaniu z lotami na Kulm tydzień temu? - Nie muszę nic mówić, bo skoki pokazują same za siebie, co się teraz dzieje i jaka jest różnica - powiedział. Z lotów swoich podopiecznych cieszył się Horngacher. - Jestem naprawdę zadowolony z występu Kamila Stocha, szczególnie z dwóch pierwszych skoków. Trzeci trochę spóźnił - ocenił trener. Austriak był zadowolony także z lotów pozostałych Polaków. - Trochę jest niedosyt odnośnie Stefana Huli, jest poprawa u Piotra Żyły - skomentował. - Po sobotnich skokach zdecydujemy o składzie drużyny na niedzielę - powiedział, sugerując, że nie rezygnuje z Macieja Kota w kontekście drużynówki. - Trzeci próbny skok Kota jako przedskoczka był dziś bardzo dobry - powiedział trener. WS