Były obawy o to, czy przechodzący nad Oberstdorfem front atmosferyczny, z silnie wiejącym wiatrem, pozwoli na planowe przeprowadzenie treningów. Póki co warunki pogodowe zlitowały się nad skoczkami i pierwsza z dwóch prób przed popołudniowymi kwalifikacjami (godz. 16) rozpoczęła się, choć z 10-minutowym opóźnieniem. Na liście startowej czwartkowych serii treningowych widnieją nazwiska 54 zawodników z szesnastu krajów. Trener Horngacher postawił na najlepiej spisującą się piątkę skoczków: Dawida Kubackiego (nr 21), Macieja Kota (nr 33), Kamila Stocha (nr 34), Piotra Żyłę (nr 38) oraz Stefana Hulę (nr 41). Po treningu austriacki szkoleniowiec będzie musiał posadzić na ławce jednego zawodnika, gdyż zgodnie z przepisami do kwalifikacji każdy kraj może zgłosić maksymalnie czterech skoczków. Tylko Słoweńcy, z broniącym tytułu Peterem Prevcem, mogą wystawić pięcioosobowy skład. W piątek mają odbyć się dwie serie konkursu indywidualnego, a sobotę dwie pozostałe numer trzy i cztery. W niedzielę najlepszą nację w lotach wyłoni konkurs drużynowy. Przebieg I treninguSkoczkowie mieli rozpocząć trening z 37 belki startowej, ale zmieniono decyzję i Kazach Marat Żaparow wystartował z belki nr 29 i osiągnął fatalną odległość (126,5 m). Po skokach sześciu zawodników prowadził Włoch Alex Insam. Skoczył 168,5 m, za co otrzymał notę 116,9 pkt. Od próby Fina Anttiego Aalto zawodnicy zaczęli skakać z belki nr 26. Z rekompensaty równej 12,2 pkt skorzystał Słoweniec Żiga Jelar, który poleciał 181,5 m i objął prowadzenie (123,6 pkt). Nowym liderem został Amerykanin Michael Glasder (182,5 m; 127,4 pkt), a od reszty wyraźnie odstawali Kazach Konstantin Sokolenko i Włoch Davide Bresadola. Pierwszy skoczył na 107 m, a podopieczny Łukasza Kruczka osiągnął raptem 110 m. Po skoku pierwszego z Polaków Dawida Kubackiego można było się uśmiechnąć. Nasz zawodnik w trudnych warunkach objął prowadzenie, choć odległość 171,5 m (nota 134,8 pkt) nie rzucała na kolana. Wyprzedził go Richard Freitag. Wracający do skakania po upadku w Turnieju Czterech Skoczni Niemiec z 28. belki osiągnął 207 metrów, co dało mu 149,3 pkt. Potem zawodnicy szybko zmieniali się na prowadzeniu. Objął je Norweg Johann Andre Forfang (203,5 m/151,5 pkt), a wyprzedził go Słoweniec Jernej Damjan (203,5 m/153,6 pkt). Kolejnym z Polaków był natomiast Maciej Kot. Skoczył jednak tylko 177,5 metrów i otrzymał notę 119,5 pkt. Świetnie spisał się za to Kamil Stoch. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata skoczył najdalej, aż 214,5 m i osiągnął 167,2 pkt. Przewaga skoczka z Zębu nad drugim Jernejem Damjanem wynosiła aż 13,6 pkt. Po chwili swoją próbę oddał Piotr Żyła, ale po skoku na odległość 192 m wylądował na 8. miejscu. Wysoką formę potwierdził Stefan Hula. Polak najpierw zobaczył czerwone światło, ale po chwilą warunki się poprawiły i mógł oddać skok. Odległość 179 m z 28 belki dała mu 7. miejsce, dzięki bonifikacie wynoszącej aż 40,4 pkt. Długa przerwa zapanowała przed skokiem Michaela Hayboecka, po czym Austriak wylądował pod koniec drugiej dziesiątki.Bardzo dobrze spisał się Niemiec Markus Eisenbichler. Poprawił wynik Stocha o pół metra (215 m), ale otrzymał sporo niższą notę (154,4 pkt) i zajmował 2. miejsce. Szybko zmieniła się pozycja wicelidera i za plecy Stocha wskoczył Słoweniec Anże Semenicz. Mimo gorszej odległości (211,5 m) otrzymał niewiele mniej punktów (163,2). Bardzo słabo spisał się broniący tytułu Peter Prevc (15. miejsce), a po nim z warunkami poradził sobie Norweg Robert Johansson, wskakując na trzecie miejsce. Stoch przestał być liderem, a wyprzedził go skaczący jako przedostatni, z numerem 53 Daniel Andre Tande. Norweg poszybował aż na 223,5 m, najdalej z wszystkich, i wyprzedził Polaka o 1,9 pkt. Trzeci był Słoweniec Anże Semenicz (211,5 m), Z pierwszego treningu zrezygnował m.in. weteran Noriaki Kasai. Miejsca Polaków:2. Kamil Stoch (214,5 m)14. Stefan Hula (179 m)16. Piotr Żyła (192 m)20. Dawid Kubacki (171,5 m)29. Maciej Kot (177,5 m).Przebieg II treninguOpóźniało się rozpoczęcie drugiego treningu z 28 belki. Kazach Marat Żaparow parokrotnie był ściągany z belki, otrzymawszy czerwone światło. W końcu oddał drugą próbę, ale znów bardzo słabą (114,5 m; 41,4 pkt). Pokonał go, aż o 68 metrów, Amerykanin William Rhoads (182,5 m;, 95 pkt). Aura sprawiała coraz więcej kłopotów. Przestało padać, ale zaczęło wiać i w kilkanaście minut swoje próby zdołało oddać tylko trzech skoczków. Amerykanina i Kazacha rozdzielił Rosjanin Aleksiej Romaszow (134 m; 92 pkt). Przeciągała się przerwa w związku z warunkami atmosferycznymi. Aż w końcu zapadła decyzja - drugi trening został odwołany. AG