- Skoki były na dobrym poziomie, solidne. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonałem i z możliwości skakania w różnych warunkach, w jakich przyszło nam odbyć treningi - powiedział po pierwszym dniu treningów na skoczni normalnej w Lahti Stoch. - Każda seria miała w sobie coś specyficznego. Pierwsza była w śnieżnych warunkach, druga przy lekkim wietrze z przodu, a trzecia przy lekkim wietrze z tyłu. Można było wszystko wybadać. Z dobrym nastawieniem schodzę ze skoczni - zaznaczył. - Skocznia nie zmieniła się wiele od zeszłego roku, natomiast moje skakanie się zmieniło. Pozwala mi to oddawać lepsze skoki i mieć większą radość - powiedział. Po jednym ze skoków treningowych Stoch długo nie schodził z wybiegu. Małysz nawet bał się, że może się przewrócił. - Zatrzymałem się w połowie wybiegu, bo był tak tępy śnieg, że nie mogłem dojechać dalej - tłumaczył Stoch. Lider PŚ po powrocie z konkursów w Japonii i Korei nie umiał łatwo przestawić się na czas europejski. - Po kilku nie za dobrze przespanych nocach w końcu usypiam już normalnie, jestem wypoczęty i gotowy do dalszych działań. W Azji nie miałem żadnych problemów ze spaniem, a gdy wróciłem do domu, to spałem po dwie-trzy godziny z pobudką i znów dwie godziny - opowiadał. 16 lat temu na skoczni normalnej w Lahti złoty medal MŚ wywalczył Małysz. Coś podpowiedział młodszemu koledze? - Trochę się zmieniło od tamtej pory, nie było na razie rad. Mam nadzieję, że coś powie, na razie milczy. Każdy z nas powinien robić swoje, nic więcej niż potrafi i nic mniej niż potrafi - podkreślił Stoch. Jak nasi zawodnicy czują się w Finlandii? - W Lahti wszystko jest na dobrym poziomie organizacyjnie. Nocleg, wyżywienie, wszystko jest na wysokim standardzie, tak że możemy spokojnie sobie pracować i cieszyć się, będąc tutaj. Zawody PŚ są tu corocznie. Finowie już siódmy raz przeprowadzają MŚ i wiedzą, co mają robić i czego nam potrzeba - cieszył się skoczek z Zębu. "Biało-czerwoni" nie zapomnieli w Lahti o tłustym czwartku. - Na razie zjadłem pół pączka, drugie pół przede mną. A może dziś zaszaleję i zjem półtora - żartował. Z Lahti Waldemar Stelmach