Adam Małysz po konkursie drużynowym, w którym "Biało-czerwoni" zajęli pierwsze miejsce i zostali mistrzami świata, miał łzy w oczach. Nie potrafił ukryć wzruszenia. - Miałem strasznego nerwa. Naprawdę. Nie miałem takiego, jak skakałem. Byłem kiedyś zawodnikiem, wiem, co czuli chłopcy tam na górze. Wszyscy czują ogromne emocje, a jeszcze przyszło im skakać w takich warunkach, jak w drugiej serii - zauważył Małysz w rozmowie z TVP.- Wytrzymali, mamy mistrzostwo świata! - cieszył się Małysz. - Pokazali to, co od dawna trenują i robią na co dzień. Pokazali, że średnia skocznia była super, duża też, ale czegoś brakowało. Byli najlepsi, pokazywali to na treningach, trzeba było tylko to potwierdzić - dodał Małysz.Małysz jest dyrektorem tej reprezentacji. Sukces Piotra Żyły, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Macieja Kota, jest tak samo sukcesem całego sztabu, z trenerami, serwismenami i innymi.- To tak samo wielki sukces dla mnie. Jestem niezmiernie, niezmiernie zadowolony, że jestem w tym zespole. To dla mnie wielki zaszczyt i wspólnie pracujemy na ten sukces - dodawał Małysz.