W Lake Placid rozgrywane były trzy konkursy Pucharu Kontynentalnego. Po pierwszym, w którym Maciej Kot zajął drugie miejsce, Polska była w grze o dodatkowe miejsce w Pucharze Świata. W drugim konkursie zakopiańczyk był szósty, a w trzecim dziesiąty. Jakub Wolny spisał się nieco słabiej i ostatecznie Polakom nie udało się wywalczyć miejsca w Pucharze Świata. Po trzy dodatkowe miejsca sięgnęli: Niemcy, Austria i Norwegia. To oznacza, że w pierwszym periodzie Pucharu Świata, który w dniach 24-26 listopadzie rozpocznie się w Ruce, te kraje będą mogły wystawić po sześciu zawodników. Thomas Thurnbichler ocenił lato w wykonaniu Polaków. "To ma nam dać przewagę zimą" Skoki narciarskie. "Tylko" pięciu Polaków na inaugurację Pucharu Świata Od tego sezonu limit miejsc na zawody Pucharu Świata w skokach został zmniejszony. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) postanowiła, że najlepsze kraje będą mogły w jednych zawodach wystawić pięciu zawodników. Kwotę o jedno miejsce można powiększyć poprzez Puchar Kontynentalny. W pierwszym periodzie Pucharu Świata 2023/2024, na który składają się zawody w: Ruce, Lillehammer (1-3 grudnia), Klingenthal (8-10 grudnia) i Engelbergu (15-17 grudnia), Polska będzie mogła wystawić "tylko" pięciu skoczków. W najlepszych czasach była to kwota siedmiu zawodników. Zapowiada się zatem zacięta walka o miejsca w składzie, a chętnych jest jednak sporo. Szansa na powiększenie kwoty startowej będzie zatem dopiero na Turniej Czterech Skoczni. Najpierw jednak trzeba znaleźć się wśród trzech najlepszych nacji trzeciego periodu Pucharu Kontynentalnego, który startuje 9-10 grudnia w Lillehammer. Do tego periodu będą się jeszcze zaliczały zawody w Ruce (16-17 grudnia). Ma wielką odwagę i kocha skoki. 18-latka objawieniem polskiej kadry