Na Letalnicy zaplanowano dwa konkursy indywidualne i jeden drużynowy. W "generalce" Pucharu Świata najważniejsze rozstrzygnięcie już zapadło - triumf zapewnił sobie Halvor Egner Granerud, który ma aż 428 punktów przewagi nad drugim Stefanem Kraftem. Podium uzupełnia Dawid Kubacki (466 "oczek" straty), w Słowenii nieobecny. Gospodarze będą z pewnością liczyć, że do czołowej trójki wskoczy ich rodak, Anże Lanisek, aktualnie na czwartej pozycji. Trójka Słoweńców kończy kariery Jednocześnie, w weekend karierę zakończy w Planicy trzech słoweńskich skoczków. To Cene Prevc, Tilen Bartol i Bor Pavlovicić. Każdy z nich odnosił duże sukcesy jako junior (w komplecie mają w dorobku złote medale mistrzostw świata), z powodzeniem rywalizował też w konkursach PŚ. Na pożegnanie ze skokami zdecydowali się z różnych pobudek. Cene dla przykładu chciał skoncentrować się na studiach. - Teraz ważniejsze jest doskonalenie się w innych obszarach mojego życia - mówił. W przypadku Bora Pavlovcicia sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. 24-latek zaliczył bardzo udany sezon 2020/2021, w trakcie którego między innymi trzykrotnie stawał na podium konkursów indywidualnych. Zanotował też fenomenalny rekord życiowy - na "domowej" Letalnicy poszybował w marcu 2021 roku aż 249,5 metra. Młody zawodnik wyznał, że do takiego kroku popchnęły go problemy z utrzymaniem właściwej wagi. Bor Pavlovcić mówi "pas". "Nie chcę tak skakać" Szerzej opowiedział o nich w rozmowie z rodzimym "Siol". - Skoki to specyficzny sport. Jestem jednym z wyższych zawodników i trudniej jest kontrolować wagę - mówił mierzący 181 centymetrów Słoweniec. Jak zdradził, kłopoty z masą ciała ma już od wielu lat. - Co roku były wzloty i upadki pod względem skoków i wagi. Przez ostatnie dwa lata problemy były tak duże, że moje próby nie były na odpowiednim poziomie. Walczyłem, szukałem rozwiązań. Nie znalazłem ich, więc postanowiłem się wycofać - wyznał. Zdradził też, że w najlepszym dla siebie sezonie 2020/2021 utrzymywał odpowiednią wagę kosztem głodu. - To nie jest życie. Nie chcę tak skakać - mówił wprost. Zamierza teraz poświęcić się innym sprawom, między innymi - nauce. - Kiedyś skoki były najważniejsze, teraz na pierwszy plan wysuną się inne rzeczy - podsumował. Jednocześnie - zostawił sobie furtkę do powrotu, ale jedynie w przypadku, gdy uda mu się znaleźć skuteczny sposób na kontrolowanie masy ciała.