31-letni skoczek poprzedni sezon Pucharu Świata zakończył na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej. Sześciokrotnie stawał na podiach konkursów indywidualnych. Pierwsza część trwających zmagań nie była dla niego aż tak udana, lecz mimo wszystko prezentował solidną formę. Tuż przed startem Turnieju Czterech Skoczni był w "generalce" 17. Niestety, występ w Oberstdorfie zakończył się dla niego w koszmarny sposób. Rywalizujący już w pierwszej parze systemu KO Markus Eisenbichler przegrał dość wyraźnie (o 3,1 punktu) z reprezentantem Turcji, Fatihem Ardą İpcioglu, który wcześniej ledwie trzykrotnie w całej karierze meldował się w czołowej "30" konkursów PŚ. Zawodnik, który obok wspomnianego już, indywidualnego złota z Seefeld ma w dorobku aż sześć innych krążków MŚ i brąz igrzysk olimpijskich w brutalny sposób odarty został z marzeń. Markus Eisenbichler załamany. Stefan Horngacher reaguje Tuż po swoim skoku Niemiec był załamany, a mediom powiedział, że rozważa wycofanie się z dalszego udziału w TCS. - Muszę porozmawiać z trenerami o tym wszystkim. Nie wiem, czy jest sens skakać dalej na turnieju. Ta sytuacja jest frustrująca - wyznał. Jego wypowiedź wywołała za naszą zachodnią granicą poruszenie. Jak się okazuje, jest bolesna także dla całej niemieckiej kadry. "Skispringen" donosi, że jej trener, Stefan Horngacher, zdając sobie sprawę z roli, jaką pełni w zespole Eisenbichler będzie próbował nakłonić go do zmiany zdania. - Będę apelował, aby pozostał w Turnieju - mówił szkoleniowiec, który w przeszłości prowadził m.in. Polaków. Kolejny konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni już 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen. Relacja "na żywo" w Interii.