Podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie Markus Einsenbichler na dużej skoczni w zawodach drużynowych sięgnął po brązowy medal. Jeszcze w styczniu 2023 roku stanął na podium zawodów Pucharu Świata. W Sapporo zajął trzecie miejsce. Wówczas nic nie zapowiadało takiego upadku wybitnego skoczka. Obecnie po sukcesach z tamtych lat pozostało już tylko wspomnienie. Niemiec w sezonie 2023/24 spisuje się fatalnie i poszukuje dawnej formy. Nie wystąpił on w ani jednym konkursie Pucharu Świata. Sztab szkoleniowy zdecydował, że dla 32-latka lepiej będzie, jeśli skupi się na startach w Pucharze Kontynentalnym. Tam też jednak Eisenbichler spisuje się bardzo słabo. Trenerzy i kibice poważnie obawiają się o dalszą karierę zawodnika, który wygląda na coraz bardziej sfrustrowanego. W ostatni weekend 32-latek oba konkursy zakończył już na etapie pierwszej serii. Wiele wskazuje na to, że mistrz świata spadnie wkrótce do rangi FIS Cup. W klasyfikacji generalnej Niemiec zajmuje dopiero 28. miejsce. Uzbierać udało mu się zaledwie 46 punktów. Stoch zaatakował i zrównał się z Małyszem. Niewiarygodne, ile czeka na powtórkę Jakub Kot podsumował problemy Marcusa Eisenbichlera Ciekawą opinię w kwestii sytuacji i problemów Markusa Eisenbichlera przedstawił w rozmowie z redakcją "WP Sportowe Fakty" Jakub Kot. Ekspert TVN-u i Eurosportu przewiduje, że Niemiec wobec poważnej zapaści formy może zdecydować się wkrótce na zakończenie kariery. Ekspert porównał sytuację Eisenbichlera do Roberta Johanssona. Norweg w obecnym sezonie nie sięgnął ani razu po punkty w Pucharze Świata. - Podobny przypadek jest z Robertem Johansonem, który po poprzednim sezonie nie załapał się do kadry norweskiej. Całe lato solidnie przetrenował, jeździł po Grand Prix, kontynentalach, te jego wyniki były całkiem w porządku, po czym nie był w stanie walczyć z tą pierwszą kadrą norweską. Pojechał na Puchar Kontynentalny i w Finlandii był za Nikitą Dewjatkinem na 44. miejscu. Posypało mu się to podobnie jak u Eisenbichlera - stwierdził. - To są właśnie skoki narciarskie, pewne rzeczy trudno wytłumaczyć. Nie ma mnie w kadrze Niemiec, więc nie wiem, co tam tak naprawdę się dzieje. Jedyne co można było przeczytać z różnych wywiadów, to Horngacher się żalił, że pewne rzeczy Eisenbichler lubi ukrywać, robić po swojemu i musi z nim porozmawiać. Ewidentnie, czeka ich rozmowa - podsumował były skoczek narciarski. Zamieszanie z Halvorem Egnerem Granerudem, a teraz takie wieści. Trener Norwegów podjął decyzję Jakub Kot dopuszcza jednak scenariusz, według którego karta dla Eisenbichlera może się jeszcze odwrócić. Za znakomity przykład posłużyć powinien Pius Paschke, który największe sukcesy osiąga w obecnym sezonie, w wieku 33 lat. Nie jest jeszcze zatem wciąż za późno, żeby brązowy medalista z Pekinu wrócił do rywalizacji na najwyższym poziomie.