Awantura w skokach narciarskich dotycząca nowinek sprzętowych ciągnie się już od kilku dobrych lat. Ostatniej zimy sporo mówiło się o kontrowersyjnym kombinezonie niemieckiego skoczka Karla Geigera podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Głośna w ubiegłym sezonie była także sprawa ''zakazanych butów'' polskich zawodników. Problem wywołał sam niemiecki trener Stefan Horngacher, który powiadomił o swoich spostrzeżeniach FIS. Teraz, na krótko przed inauguracją nowego sezonu, jego podopieczny Andreas Wellinger zdradził, co będzie jego tajną bronią w przyszłych miesiącach. Thurnbichler ogłosił kadrę na PŚ w Wiśle. Znamy szczegóły tego wyboru Nowe narty kluczem do sukcesu? Niemiec nie ma wątpliwości Mistrz olimpijski Z Pjongjangu od kilku lat ze zmiennym szczęściem próbuje wrócić do ścisłej czołówki Pucharu Świata. Sprawy skomplikowały się przez ciężką kontuzję zawodnika, której doznał w 2019 roku. Pomimo ostatnich słabszych sezonów, tegoroczne Letnie Grand Prix w wykonaniu Wellingera daje nadzieję, że może się on liczyć tej zimy w walce o końcowy tryumf. 27-letni Niemiec szykuje tajną broń, która ma mu pomóc w osiągnięciu sukcesów na skoczni. Tą ''bombą'' według niego są nowe narty. Skoczek twierdzi, że dzięki nim osiąga zdecydowane lepsze rezultaty. Jego wypowiedź zapewne odbije się szerokim echem w środowisku skoków narciarskich. Wiele nacji po skandalach z poprzedniego sezonu dotyczących sprzętu, będzie uważniej obserwować podopiecznego Stefana Horngachera. Będzie konkurencja dla igrzysk? Szykują nową sportową imprezę