"Około 40 mln zł zamierzamy przeznaczyć na modernizację i budowę kompleksu skoczni narciarskich w Zakopanem. To będzie jedna z największych inwestycji w historii" - ogłosił na Twitterze Witold Bańka, szef resortu sportu i turystyki. O potrzebie rozbudowania infrastruktury mówiło się już w czasach "małyszomanii", gdy Adam Małysz wyniósł popularność skoków narciarskich na niespotykany dotąd poziom. Na fali sukcesu mistrza z Wisły wyrósł geniusz Kamila Stocha, ale stan obiektów, zwłaszcza tych dedykowanych najmłodszym adeptom dyscypliny, wciąż pozostawia wiele do życzenia. Czemu się zresztą dziwić, skoro pod koniec ubiegłego roku przeciągało się nawet przyznanie homologacji naszemu flagowemu obiektowi, czyli Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Skocznia im. Stanisława Marusarza była poddana modernizacji, a obecna zgoda na przeprowadzanie zawodów została wydana do 2022 roku. Niedostatki, na które zwracali uwagę m.in. Małysz i Stoch, wreszcie mają pójść w niepamięć. Jeśli zapowiedź ministra Bańki się spełni, w stolicy polskich Tatr powstanie jeden z najbardziej nowoczesnych kompleksów. To może sprawić, że w polskich skokach cyklicznie będą objawiali się mistrzowie, na miarę Orłów z Wisły i Zębu. AG