Mika Kojonkoski znany jest jako jeden z najlepszych trenerów skoków narciarskich. Swoją karierę trenerską rozpoczął jeszcze w ubiegłym stuleciu, obejmując w 1997 roku swoją opieką reprezentację Austrii. Później jego drogi połączyły się z norweską oraz fińską kadrą. Pod jego pieczą wielu skoczków odnosiło międzynarodowe sukcesy. W 2018 roku Fin przejął reprezentację Chin. Celem miało być przygotowanie skoczków do zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2022 roku. Jesienią ubiegłego roku chińska federacja zdecydowała się zakończyć współpracę z trenerem. Decyzja ta dla wielu była szokiem, a Kojonkoski został bez pracy. Mika Kojonkoski zostanie trenerem Finów? Niedawno do mediów trafiły jednak pozytywne informacje. Fiński szkoleniowiec zdradził bowiem, że jego bezrobocie może nie potrwać długo, a chętnych do podjęcia współpracy nie brakuje. "Miałem kilka telefonów z różnych miejsc. Nie będę mówił teraz o żadnych spekulacjach, ponieważ losy trenerów będą się decydować pewnie po Pekinie. Na ten moment chce się skupić na obserwowaniu igrzysk olimpijskich" - powiedział 58-latek dla "Ilta Sanomat". Kojonkoski nie zamierza przechodzić na trenerską emeryturę, choć przyznał, że po objęciu reprezentacji Chin, myślał raczej, że jest to już jego ostatnia praca w tej roli. "Praca z tymi zawodnikami, których podniosłem do poziomu PŚ, wznieciła we mnie ogień" - powiedział Fin. Niektórzy spekulują, że szkoleniowiec zajmie się wkrótce fińską reprezentacją. Czy plotki się potwierdzą? Czytaj też: Trener Norwegów staje w obronie Horngachera. Skomentował donos na Polaków