Do finału nie udało się awansować nawet liderowi naszej kadry, Kamilowi Stochowi, który <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-zagubiony-stoch-niepokojace-wyznanie-naszego-skoczka,nId,5737540">nie ukrywał, że jest wyraźnie zagubiony.</a> Turniej Czterech Skoczni. Michal Doleżal po konkursie w Oberstdorfie - Jeżeli chodzi o Kamila znów myśleliśmy, że problem leży w butach, ale to było chyba coś więcej - ocenił "na gorąco" poruszony trener Michal Doleżal przed kamerą "Eurosportu". Zobacz też:<a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-fatih-arda-ipcioglu-z-historycznymi-punktami-pucharu-swiata,nId,5737531"> Fatih Arda Ipcioglu z historycznymi punktami Pucharu Świata</a>Rozczarował jednak nie tylko Stoch, ale i Piotr Żyła, który <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-turniej-czterech-skoczni-piotr-zyla-najlepszy-w-serii-probne,nId,5737469">wygrał serię próbną</a>, ale nie zdołał wejść do finału.- Piotr w próbnej skoczył normalnie, w konkursie trochę źle zareagował za bulą... Musimy uspokoić się, jest dużo emocji. Będziemy jutro rozmawiać dalej - komentowal Czech dodając, że "treningi nie wyglądają źle". Zaznaczył, że panuje poczucie ogromnego zawodu. - Co można mówić. Wyszło bardzo źle - przyznał.- Dla nas... mamy po turnieju, taka jest prawda. Teraz musimy po prostu skakać normalnie, luźno swoje skoki, iść krok po kroku do góry - deklarował. Zapowiedział także, że gdy opadną emocje, odbędzie się specjalne spotkanie, w trakcie którego sztab i zawodnicy postarają się znaleźć wyjście z impasu.TC Czytaj również: