Kamil Stoch ratuje honor "Biało-Czerwonych", a treningi w Ramsau, które zaordynowano przed tygodniem części zespołu zdają się nie przynosić efektów. Jak sobotni konkurs komentuje Michal Doleżal? Z występu lidera drużyny był zadowolony, choć wskazał jednocześnie drobne braki.- Kwestia "timingu". Pierwszy skok był spóźniony, drugi odrobinę za wcześnie. Trochę musiał "poczekać" na narty i stracił nieco prędkości - analizował czeski szkoleniowiec, który dodał, że "wszystko jest pod względem technicznym w porządku". Skoki narciarskie. Engelberg: Michal Doleżal komentuje Niepokój wzbudza katastrofalna postawa pozostałych naszych reprezentantów: Dawida Kubackiego, Jakuba Wolnego, Andrzeja Stękały i Pawła Wąska, którzy nie zdołali awansować do "30". CZYTAJ TEŻ: Skoki narciarskie. Takiego konkursu w Engelbergu Polacy nie mieli od siedmiu lat!- Teraz siedzieliśmy i dyskutowaliśmy. Staramy się, mamy też nowe kombinezony, ale... muszę szczerze powiedzieć, że coś mi w tym nie gra. Te skoki nie są na tyle złe, by tak to miało wyglądać - zaskoczył Doleżal.- Widzę, że "nie lecimy". Widać to ewidentnie. Błędy techniczne są u każdego inne. Widać niepewność - dodawał.ZOBACZ RÓWNIEŻ: Skoki narciarskie. Zobacz klasyfikację generalną PŚ po sobotnim konkursie w Engelbergu W niedzielę kolejny konkurs indywidualny na szwajcarskiej skoczni w Engelbergu.TCWIĘCEJ O SKOKACH: Adam Małysz dla Interii o okradaniu skoczków ze świąt. "Protesty na nic"Kamil Stoch po konkursie w Engelbergu: Miałem problemy na progu Wkrótce rozpocznie się sprzedaż biletów na PŚ w Zakopanem