Jeszcze w sobotę Borek Sedlak, asystent Sandro Pertile, dyrektora Pucharu Świata, zapowiadał, że prognozy na niedzielę nie są optymistyczne. Czech martwił się, bo to on daje zawodnikom zielone światło. Tymczasem zapowiadano wiatr, który w porywach może wiać do 15 m/s. - Pierwsze prognozy rzeczywiście były złe. Teraz jest jednak spokojnie, choć wiatr ma się lekko wzmagać - przyznał Horst Nilgen, który jest odpowiedzialny za kontakt z mediami, w rozmowie z Interia Sport. Aleksander Zniszczoł tym razem nie na podium, ale dobre informacje dla kadry Skoki narciarskie. Dobre wieści z Klingenthal Nie powinny to być jednak takie porywy wiatru, jak wcześniej zapowiadano. Zapowiada się zatem na to, że kwalifikacje (godz. 14.30), jak i konkurs (godz. 16.00) nie powinny być zagrożone. W nocy w Klingenthal spadło kilka centymetrów mokrego śniegu. Dlatego od rana na skoczni trwają prace, przygotowujące obiekt do użytku. Zeskok już teraz wygląda na dobrze przygotowany, choć z każdą godziną może być gorzej, bo na Vogtland Arena pada deszcz. I to nie jest mżawka. Warunki zatem będą zupełnie inne od tych z piątku i soboty. Pierwszego dnia rywalizacji w Klingenthal mieliśmy bajkową zimę, którą zachwycał się nawet Dawid Kubacki. W sobotę dominowała mgła i zmienny wiatr, co nie ułatwiało skoczkom zadania, o czym przekonał się Piotr Żyła. Jego - jak przyznał po zawodach trener Thomas Thurnbichler, trener naszej kadry - wycięły warunki. Z Klingenthal - Tomasz Kalemba, Interia Sport Niecodzienne zachowanie Piotra Żyły przed kamerą. W końcu przerwali wywiad. "Nie dogadamy się"