Skoczkowie wrócili do rywalizacji w Pucharze Świata. Po pierwszym weekendzie pewne są dwie rzeczy. Wysoka forma Stefana Krafta i koniec kryzysu reprezentacji Niemiec. Jeśli chodzi o Austriaka, w weekend zdobył wszystkie możliwe punkty do klasyfikacji generalnej, bowiem tryumfował w dwóch konkursach. Na uwagę zasługują również nasi zachodni sąsiedzi, ponieważ otrząsnęli się po rozczarowującym dla nich sezonie 2022/23. W efekcie zajmują teraz pierwsze miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów. O dyspozycję naszych rywali został zapytany Martin Schmitt. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" ekspert wypowiedział się między innymi o pracy Stefana Horngachera. "Znacie go bardzo dobrze, jest szkoleniowcem z wielkim doświadczeniem. Po ostatnim sezonie było wiele analiz, dzięki którym wyciągnięto odpowiednie wnioski. Celem było jak najlepsze dostosowanie się do nowych zasad. Gdyby spojrzeć na to z perspektywy technicznej, dużo lepiej wygląda teraz u naszych skoczków moment przejścia w fazę lotu z odbicia" - tłumaczył trzykrotny medalista olimpijski. Były rywal Adama Małysza odniósł się również do wyników naszych rodaków i spróbował zdiagnozować problem podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Legendarny skoczek i trener Stefana Krafta, który został ojcem w wieku 58 lat Martin Schmitt dosadnie w sprawie polskich skoczków. Nie gryzł się w język Jeszcze przed inauguracją w Ruce prezes PZN-u przekonywał, że skoczkowie są dobrze przygotowani do sezonu. Zwrócił uwagę na Kamila Stocha i zaznaczył, że trzykrotny mistrz jest podekscytowany przed pierwszymi startami. Zawody i kwalifikacje jednak zweryfikowały słowa działacza. Nawet nasi zachodni sąsiedzi dostrzeli problemy "Biało-Czerwony". "Spodziewałem się, że będą znacznie mocniejsi. Podobno przed sezonem w Lillehammer prezentowali się gorzej od Norwegów, ale po obu tych nacjach spodziewałem się czegoś więcej. Teraz te drużyny muszą szczegółowo przeanalizować pierwszy weekend w Finlandii. Nie tylko w kwestii techniki, ale również sprzętu. Niemcy byli w podobnym położeniu w poprzednim roku. Też mieli trochę kłopotów. Macie doświadczoną drużynę, wiedzą, co robić, żeby skakać na najwyższym poziomie. Zapewne pojawił się stres, ale wierzę, że dadzą radę" - dodał Niemiec. Kolejną szansą na wywalczenie punktów Pucharu Świata są zawody w norweskim Lillehammer, które odbędą się już w ten weekend. Już dość, Thurnbichler reaguje na "bunt" Stocha i Kubackiego. "Odbyliśmy rozmowę w samochodzie"