Najlepsi skoczkowie od tygodnia rywalizują w naszym kraju. Wisła zainaugurowała PolSKI turniej, który w tym roku zagościł w terminarzu Pucharu Świata. W miniony weekend odbyły się konkursy duetów i zmagania indywidualne na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Najlepiej w rywalizacji par poradzili sobie Słoweńcy (Anze Lanisek i Lovro Kos). Z kolei dzień później w zawodach indywidualnych tryumfował Japończyk Ryoyu Kobayashi. W środę (17.01) zaplanowano zmagania w Szczyrku, który debiutował w PŚ. Niestety sprawdził się czarny scenariusz dotyczący pogody i konkurs został odwołany. Tym samym wszystkie ekipy udały się w podróż do Zakopanego, gdzie odbędzie się finał turnieju. Do Polski przybył między innymi Martin Schmitt obecnie pełniący funkcję eksperta niemieckiego Eurosportu. Były rywal Adama Małysza przed rozpoczęciem zmagań na Wielkiej Krokwi udał się z wizytą w jedno miejsce. Pierwszy akord Pucharu Świata w Zakopanem. Polak w czołowej dziesiątce Martin Schmitt w końcu spełnił życzenie Kamila Stocha. Nie do wiary, ile nasz mistrz na to czekał Obowiązkowym punktem na mapie kibica Stocha jest jego własna galeria ''Kamiland'', w której znajdują się wszystkie trofea i pamiątki trzykrotnego mistrza olimpijskiego, które gromadził po konkursach. W jednym miejscu widnieje pewna rzecz, która miała trafić w przeszłości do rąk legendarnego skoczka. ''Czapka z daszkiem, na której jako przedskoczek zbieram autografy zawodników. Jedynym, który odmówił podpisu, był Martin Schmitt. Jeśli go spotkacie, przekażcie, że czapka czeka na jego autograf - poinformowano. Przed pierwszym konkursem w Zakopanem galerię trofeów 36-latka odwiedził sam Niemiec, który po ponad dwudziestu latach spełnił prośbę Polaka. W Zakopanem odbędą się dwa konkursy, które zaplanowano na weekend 20-21 stycznia. W piątek (19 stycznia) odbędą się kwalifikację, w sobotę (20 stycznia) skoczkowie po raz pierwszy w tym sezonie powalczą w zawodach drużynowych, a w niedzielę (21 stycznia) konkurs indywidualny zakończy PolSKI turniej. Ależ gratka dla fanów skoków narciarskich. Noriaki Kasai wraca na skocznię