Życie Dawida i Marty Kubackich obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni po tym, jak żona skoczka narciarskiego w ciężkim stanie trafiła w marcu do szpitala. Zawodnik przedwcześnie zakończył sezon 2022/23 i wrócił do ukochanej. W mediach wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na taki krok. "Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu, ale nie to jest teraz najważniejsze" - napisał podopieczny Thomasa Thurnbichlera na Instagramie. Okazało się, że kobieta wymagała wszczepienia rozrusznika serca pod skórę. "Mam nadzieję, że to urządzenie, które w sobie mam, pomoże mi przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil z moją rodziną oraz bliskimi. Jeszcze raz wszystkim wielkie dzięki!! A teraz zaczynam życie od nowa i skupiam się wyłącznie na przyszłości" - poinformowała internautów żona reprezentanta Polski, publikując dodatkowo zdjęcie blizn - pamiątek po operacjach. Teraz małżeństwo powoli wraca do rzeczywistości, o czymś świadczą rodzinne kadry zamieszczone przez kobietę na Instagramie. Koszmarny upadek Graneruda na skoczni. "Dramatyczny początek sezonu" Nowa rola Dawida Kubackiego. Marta pokazała, jak skoczek spędza czas z córką Mistrz świata z Seefeld wyręcza ukochaną w opiece nad dziećmi. Kubaccy mają dwie córki. Zuzannę, która przyszła na świat w 2020 r. i Maję, która urodziła się w styczniu tego roku. Żona zawodnika tym razem pochwaliła się w internecie, jak sportowiec uczył swoją najstarszą pociechę rysowania po tablicy. Na pierwszy rzut oka widać, że Dawid nie jest wybitnym artystą. W założeniu na obrazie miała powstać żyrafa, ale efekt był zupełnie odwrotny. "Proszę nie szkalować mojego talentu rysunkowego, bo mi Zuzia przeszkadzała" - tłumaczył się na nagraniu podopieczny Thomasa Thurnbichlera. Marta obok filmiku podsumowała zdolności męża wymownym hasztagiem "zostań przy skokach". Opieka nad dziećmi to nie jedyne zajęcie skoczka. W rozmowie z Tomaszem Kalembą z Interii Sport przyznał, że żona nie może jeździć na ten moment autem, co komplikuje kilka spraw. "Można zatem powiedzieć, że wracamy do normalności. Wciąż jednak Marta nie może jeździć samochodem i to jest w tej chwili jedno z największych utrudnień. Dlatego musi ciągle ktoś być z Martą w domu, bo mieszkamy na wsi i chociażby zakupy jest trudno zrobić bez samochodu" - dodał. Kamil Stoch rozbawił kibiców. Poszło o Igę Świątek. Utytułowany skoczek skradł show