Rywalizacja w ramach Pucharu Świata kobiet w skokach narciarskich trwa w najlepsze. Podczas gdy panowie walczyć będą o Złotego Orła podczas Turnieju Czterech Skoczni, panie wystartują w Turnieju Sylwestrowym w Villach. Na starcie pojawią się dwie reprezentantki Polski, zabraknie jednak Maren Lundby. Była liderka norweskiej kadry będzie w tym czasie trenować w Lillehammer. Ogromne pieniądze dla triumfatora TCS. Kwota może zaskoczyć Nietypowy sposób Maren Lundby na powrót do Pucharu Świata w skokach narciarskich Gwiazda norweskich skoków w 2019 roku wywalczyła swój pierwszy złoty medal na mistrzostwach świata. Dwa lata później, podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie po raz kolejny stanęła na najwyższym stopniu podium. Za to osiągnięcie 28-latka musiała jednak słono zapłacić. Tuż przed wielką imprezą w Niemczech, Norweżka wprowadziła w życie mocno restrykcyjną dietę. Szybko jednak ciało sportsmenki zbuntowało się, a kobieta sporo przybrała na wadze. Do tej pory Lundby walczy z obniżonym metabolizmem i problemami zdrowotnymi. Utytułowana skoczkini narciarska nie chce się jednak poddać. Postanowiła znaleźć odpowiedzialny sposób, który pomoże jej wrócić do formy sprzed lat. Zamiast intensywnych treningów na siłowni, Lundby postawiła na rekreacyjne uprawianie biegów narciarskich. Reprezentantka Norwegii ma nadzieję, że w ten sposób uda jej się wznowić starty w Pucharze Świata pod koniec stycznia. Dla czołowych zawodniczek głównym celem w tym sezonie będą mistrzostwa świata w Planicy, dla Lundby największym wydarzeniem tej zimy będzie jednak możliwość sprawdzenia swoich sił na skoczni mamuciej. 17 marca kobiety po raz pierwszy w historii będą bowiem rywalizować w konkursie lotów narciarskich na Vikersundbakken. Gąsienica-Daniel wreszcie bez pecha. Dobry przejazd Polki w Semmering