Polacy od początku skaczą zdecydowanie poniżej oczekiwań. Kamil Stoch miał być w czołówce Pucharu Świata, a koledzy podążać za nim. Tymczasem Polacy mają problemy z zakwalifikowaniem się do drugiej serii, a czasem nawet do konkursu głównego. - Na pewno jest się nad czym zastanawiać. Ogląda skoki chłopaków i myślę: "Co jest grane? Czemu im ta nie idzie?" - podkreśla Bachleda. Były polski zawodnik nie jest jednak przedstawić recepty, która zdecydowanie pomoże naszym zawodnikom. - Nie wiem, jaka jest przyczyna. Zastanawiam się, ale ciężko wyciągnąć jakiejś odkrywcze wnioski. Chłopaki skaczą pod presją, biorą na siebie wszystko i trochę się blokują - uważa Bachleda. Były skoczek uważa, że Polakom potrzeba czasu. Zresztą pojawiły się głosy, że gdyby nie zobowiązania sponsorskie, to odpuściliby TCS i pojechali trenować. - Ale przypuszczam, że jak już zacznie im iść, to będzie dobrze. Muszą się tylko odblokować i wtedy wszystko puści - mówi Bachleda. Jedna z teorii mówiła również, że Polacy są do tyłu ze sprzętem. Kiedyś narzekano na wiązania, teraz konkurenci mieli nas wyprzedzić w innowacyjności szycia kombinezonów. - Na pewno w tej kwestii jesteśmy trochę zacofani, ale nie aż tak, jak pokazują wyniki - kończy Bachleda.