Małysz zastanawia się już, co będzie z konkursem w Wiśle. Jak na razie prognozy pogody nie są najlepsze i możliwe, że konkurs odbędzie się w formie hybrydowej. Póki co szef PZN skupił się jednak na tym, co dzieje się w Ruce. Nie był zadowolony. Popis Polaków, potem sensacyjne sceny z Granerudem. Tylko wzruszył ramionami Adam Małysz w niecenzuralnych słowach o warunkach w Ruce Sytuacja w Ruce była bardzo trudna. Wiatr nie dał najpierw przeprowadzić ani treningu, ani kwalifikacji, a wszystko przeniesiono na sobotę. 30 listopada jednak nie panują dużo lepsze warunki - przeprowadzono tylko jeden trening, drugi odwołano, a kwalifikacje trwały wieczność. Sytuację skomentował Adam Małysz. "Wieje, pi*dzi jak chol*ra normalnie, masakra jakaś. Idzie to wolno. Jeden treningowy się odbył, drugi nie. Teraz już idą kwalifikacje, ale skaczą na razie słabiutko wszyscy" - pisał Adam Małysz na Instagramie. Opatulony w ciepłą kurtkę starał się pokazać warunki na skoczni. Adam Małysz pozazdrościł widzom skoków To jednak nie było wszystko. Okazało się, że Adam Małysz wolałby być gdzie indziej, a nie obserwować zmagania w Ruce. Szef PZN wyznał, że bardzo zazdrości wszystkim tym, którzy spędzają sobotnie popołudnie i wieczór w domach. Błysk reprezentanta Polski w Ruce. Nagle odpalił, osiągnął 141,5 metra "Fajnie wam tam, zazdroszczę, że w cieplutkim se siedzicie" - pisał niepocieszony mistrz. Kwalifikacje zakończyły się pomyślnie dla Polaków - w komplecie awansowali do konkursu, a najlepsze miejsce wywalczył Paweł Wąsek. Udało mu się skoczyć na odległość 137,5 metra, dzięki czemu zajął 9. miejsce. Aleksander Zniszczoł był 11.