Podczas wieńczących sezon zimowy w skokach narciarskich zmagań w Planicy napięcie w polskiej kadrze sięgnęło zenitu. Punktem zapalnym była wiadomość o rozstaniu z trenerem Michalem Doleżalem. Kamil Stoch w ostrych słowach skrytykował wówczas ten ruch, uderzając w Polski Związek Narciarski. Wtórowali mu także Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła. Ich wybuch zaskoczył Adama Małysza. - Myślę, że ich reakcja zaskoczyła nie tylko mnie. Dzień przed zawodami rozmawiałem z zawodnikami. Wydawało się, że wszystko jest OK, a następnego dnia coś takiego - przyznał dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN w wywiadzie dla portalu Eurosport.tvn24.pl. Adam Małysz o słowach Kamila Stocha: Nie wiem, skąd to wytrzasnął Odniósł się także do słów Kamila Stocha, w których ten sugerował, że wedle sygnałów, jakie otrzymali zawodnicy, brak zmian w kadrze mógłby oznaczać wycofanie się sponsorów. - Właśnie zastanawiam się, kiedy dano im coś takiego do zrozumienia. Na spotkaniu w Planicy poruszyliśmy tylko kwestię lekkiego spadku oglądalności ze względu na brak wyników, do których przyzwyczailiśmy kibiców. Ale było też zapewnienie, że niczego nie może zabraknąć, że skoki narciarskie muszą rozwijać się w tym kraju. Nigdy nie było mowy o cięciach. Nie wiem, skąd Kamil to wytrzasnął - stwierdził Adam Małysz. Skomentował także deklarację Kamila Stocha, który przyznał, że jest w stanie sam finansować swoje starty, trenując pod okiem wybranego przez siebie szkoleniowca. - Skoro tak, to dlaczego mamy dawać mu trenera? Kamilowi już parę lat temu proponowaliśmy, że może stworzyć własny team, ale on nie chciał. Gdyby teraz przyszedł, przedstawił argumenty, myślę, że związek pochyliłby się nad tym - ujawnił nasz były reprezentant.