Po zaliczeniu nieco słabszego występu w nocnym - z polskiego punktu widzenia - konkursie duetów, podczas niedzielnych zawodów indywidualnych Pucharu Świata Halvor Egner Granerud znów zachwycił formą i w pięknym stylu sięgnął po zwycięstwo. Słabiej od Norwega spisał się reprezentant Polski - Dawid Kubacki, który przez przeciętny pierwszy skok zakończył zmagania na szóstej pozycji. To fatalna wiadomość dla naszego skoczka narciarskiego, który wciąż pozostaje w walce o Kryształową Kulę dla zwycięzcy klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Polak traci już jednak do Halvora Egnera Graneruda 293 punkty. A już za tydzień różnica dzieląca Dawida Kubackiego i Norwega może być nieporównywalnie większa. Podczas gdy Halvor Egner Granerud - jak wynika z jego słów - zamierza bowiem stawić się w Rasnovie, by walczyć o kolejny w tym sezonie triumf w zawodach Pucharu Świata, Dawida Kubackiego zabraknie na rumuńskiej skoczni. Po niedzielnym konkursie w Lake Placid trener reprezentacji Polski Thomas Thurnibhler ogłosił wprost, że nasi najlepsi zawodnicy odpuszczą sobie przyszłotygodniową rywalizację, by skupić się na przygotowaniach do mistrzostw świata w Planicy. Z taką decyzją trenera "Biało-Czerwonych" nie zgadza się jego przełożony - prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz, który publicznie wyraził nadzieję na to, że Thomas Thurnbichler jeszcze zmieni swoje zdanie. PŚ w skokach narciarskich w Lake Placid. Adam Małysz skomentował decyzję Thomasa Thurnbichlera "Ostatnie plany Thomasa Thurnbichera zakładały, że nikt z naszej kadry na mistrzostwa świata w Planicy nie pojedzie do Rasnova. Mam nadzieję, że nastąpią jednak zmiany" - powiedział Adam Małysz podczas rozmowy w studiu na antenie TVP. Niezadowolenia po niedzielnych zmaganiach nie krył Dawid Kubacki. "Jak bardzo jestem zły za ten pierwszy skok w skali 1-10? Na 12. Zepsułem to, skok był późno zaczęty u góry i potem już nie chciało lecieć. Przykro mi, że tak się stało. Ale tendencja jest dobra" - powiedział nasz skoczek narciarski w rozmowie z Eurosportem.