- Fajnie się to oglądało, bo była walka. Chcielibyśmy więcej, bo pierwsza seria napawała nas dużym optymizmem. Brakuje jednak stabilności. Gdyby te skoki były równe, to może byłaby szansa powalczyć o podium. Walka o nie była jednak zacięta. Bardzo dobrze skakali Słoweńcy i nawet z podpórką (Peter Prevc - przyp. red.) mogli być na podium. Norwegowie z kolei pokazali charakter. Popełniali błędy w pierwszej serii, ale w drugiej skoczyli już normalnie. Z kolei zwycięzcy, Austriacy, pokazali, że to ich skocznia. Szkoda, że my nie byliśmy wyżej - mówił Adam Małysz, dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim, na antenie Eurosportu. Po pierwszej serii niedzielnego konkursu drużynowego "Biało-Czerwoni" zajmowali czwarte miejsce, mając niewielką stratę do Norwegów i Japończyków. Potem jednak jeszcze wyprzedzili ich Słoweńcy. Zawody wygrali pewnie Austriacy, u których było widać, że są u siebie. Występ Polaków w konkursie drużynowym jest jednak dobrym prognostykiem przed Zakopanem. Skoki narciarskie. Adam Małysz: Mamy Zakopane - Oczywiście. Tutaj była austriacka skocznia, natomiast my mamy Zakopane. Miejmy nadzieję, że to będą normalne zawody, z kibicami. Nasi zawodnicy doskonale znają Wielką Krokiew i mam nadzieję, że pokażą się z dobrej strony - tłumaczył Małysz w Eurosporcie. 15 stycznia w zimowej stolicy Polski odbędzie się konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny. Raczej już ze Stochem, który nie startuje od nieudanych kwalifikacji w Innsbrucku, gdzie był trzeci etap Turnieju Czterech Skoczni. - Jeszcze dziś będą rozmowy z Michalem Doleżalem (selekcjonerem Polaków - przyp. red.). Kamil już się zadeklarował, że on chce i jest gotowy, żeby wrócić. Potrzebuje luźnego treningu, bo trening motoryczny przeszedł. Myślę, że już poukładał sobie w głowie to, co nie funkcjonowało i mam nadzieję, że wróci optymistycznie nastawiony - stwierdził Małysz. Wojciech Topór w studiu Eurosportu zdradził, że Stoch ma zaplanowany w poniedziałek trening na skoczni K-95, a już w środę dołączyć do kadry. Pawo