- O tym, czy to już jego czas na Turniej Czterech Skoczni, zadecydują trenerzy. Myślę, że podejmą dobrą decyzja - powiedział Małysz w materiale wideo, opublikowanym na sport.tvp.pl. "Orzeł z Wisły" nie ukrywa, że w jego siostrzeńcu Tomaszu Pilchu drzemie spory potencjał. - Trzymajcie za niego kciuki, chłopak na pewno ma talent. Nie możemy tego zepsuć i mam nadzieję, że tego nie zepsujemy i będzie przynosił nam wiele radości - zaznaczył nasz legendarny skoczek. Dyrektor w Polskim Związku Narciarskim ds. skoków i kombinacji norweskiej trzeźwo zauważa, że z nastolatka w tym wieku nie można robić mistrza na długie lata. Skoki narciarskie, również na naszym krajowym podwórku, znają wiele przykładów talentów, które jak szybko rozbłysły, tak szybko zgasły. - Mieliśmy już takich zawodników, którzy później mieli wielkie problemy, gdy zbyt szybko zaczęli. Są też zawodnicy, którzy w wieku 17 lat już odnosili sukcesy, jak Nykanen, Nieminen, czy Schlierenzauer. Na pewno bym chciał, żeby jego kariera potoczyła się dobrze i była długa, dlatego jestem dosyć ostrożny - dodał Małysz. Pilch ma na koncie dwa zwycięstwa w tegorocznym sezonie Pucharu Kontynentalnego, jest liderem cyklu i właśnie wywalczył dodatkową kwotę startową do Pucharu Świata. Dzięki czemu już od Turnieju Czterech Skoczni "Biało-Czerwoni" mogą wystawić siedmiu zawodników i bardzo możliwe, że trener Stefan Horngacher postawi właśnie na wiślanina. AG