Podopieczni Thomasa Thurnbichlera niestety wciąż nie mogą wrócić na właściwe tory. Austriak praktycznie co chwilę rotuje kadrą, ponieważ jego podopieczni skaczą bardzo nierówno. Niedawno od rywalizacji w Pucharze Świata odpoczywał chociażby Dawid Kubacki. Teraz w spokoju trenuje Kamil Stoch, który możliwie jak najlepiej chce przygotować się na nadchodzący globalny czempionat. W przestrzeni medialnej coraz głośniej jednak robi się o sensacyjnym posunięciu, czyli niepowoływaniu "Rakiety z Zębu" do Trondheim. O to zapytano Adama Małysza w programie "Trzecia Seria" produkowanym przez TVP Sport. Szef Polskiego Związku Narciarskiego nie zamierzał zakłamywać rzeczywistości i prosto z mostu wyraził się na temat skoczka mierzącego się ostatnio z kryzysem. "Rozmawiałem z Michalem Doleżalem na ten temat. Kamil za wszelką cenę chce. Wiele elementów, na które wcześniej machnąłby ręką, wywołuje u niego rozczarowanie, niedosyt czy w pewnych momentach oburzenie. Zresztą Kamil sam, jak rozmawialiśmy wcześniej na ten temat, chciał mieć zapewnione miejsce, że on pojedzie. Ale dzieje się tak od jakiegoś czasu, że nie ma tych pewnych. Pewni są tylko zawodnicy, którzy punktują w Pucharze Świata" - oznajmił legendarny sportowiec. Nadchodzą sądne dni dla Kamila Stocha. Niebawem wróci do Pucharu Świata Kto dokładnie na razie może być spokojny o wylot do Skandynawii? "Thomas Thurnbichler wielokrotnie mówił, że Paweł (Wąsek - dop.red.) i Olek (Zniszczoł - dop.red.) są pewni, bo punktowali i to teraz jest człon. Pozostali będą walczyć o ten wyjazd. Tak jest również z Kamilem. Jeśli punktowałby regularnie w Pucharach Świata, to jeździłby i byłby pewnym zawodnikiem" - zaznaczył Adam Małysz. Kamila Stocha czeka niebawem powrót do elitarnego zimowego cyklu. 37-latek wybierze się na pewno do Sapporo. Resztę składu uzupełni Paweł Wąsek oraz kadra B, czym również działacz pochwalił się we wspomnianym programie. Na razie skoczkowie rywalizują w Lake Placid. Tekstowe relacje na żywo w Interia Sport.