Kazimierz Długopolski: Naszym skoczkom nie dopisało szczęście Michał Białoński, Interia: Jak pan ocenia Puchar Świata w Zakopanem w kontekście występu Polaków? Wielu czują niedosyt, bo Dawid Kubacki był o krok od zwycięstwa, podobnie jak nasza drużyna w sobotę, ale warto przypomnieć, że rok temu najlepszy spośród Polaków - Paweł Wąsek był dopiero 19. Kazimierz Długopolski, olimpijczyk z Sapporo i Lake Placid, trener skoków i kombinacji norweskiej: Oczywiście, rok do roku nasi skoczkowie zrobili spory postęp, ale też trzeba powiedzieć, że zwłaszcza w niedzielę nie dopisało im szczęście. Zarówno Piotrek Żyła, który nie zakwalifikował się do "trzydziestki", jak i Dawid Kubacki z Kamilem Stochem skakali przy wietrze w plecy. A pomimo tego nasi skoczkowie osiągnęli naprawdę dobre wyniki w Zakopanem. Światło nadziei zapalił Jan Habdas. W grudniu skończył 19 lat. W niedzielę był 21. To jego pierwsze punkty w PŚ! Być może polskie skoki na najwyższym poziomie nie zakończą się wraz z odejściem na sportową emeryturę Stocha, Żyły i Kubackiego? - To prawda, Habdas daje nadzieję. Można nawet zapytać, że jeśli nie on, to kto? Na razie nie mamy zbyt wielu młodych zawodników, którzy mogliby pójść w ślady starych mistrzów świata i namieszać w światowej czołówce. Wierzę w Habdasa, ale też dmuchajmy na zimne. Nie możemy się podniecać jednym dobrym jego skokiem. Pamiętajmy, że we wcześniejszych konkursach Pucharu Świata nic nie pokazał. Dlatego musimy poczekać na jego regularność. Bierzmy poprawkę na to, że w niedzielę w Zakopanem dzielił i rządził wiatr. Jeśli trafiłeś na dobry podmuch, to byłeś dość wysoko w klasyfikacji, a jeśli powiało w plecy, to nie ma cię w finale, tak jak się stało z Piotrkiem Żyłą. Czytaj też: Jan Habdas zaskoczony tym, co się dzieje wokół niego Długpolski: Thurnbichler postąpił słusznie, zastępując Hulę Zniszczołem Uważa pan, że Thurnbichler dobrze postąpił, że przed PŚ w Zakopanem zastąpił leciwego Stefana Hulę znacznie młodszym Aleksandrem Zniszczołem, który również w niedzielę zapunktował? - Jak najbardziej, trener trafił z tym wyborem. Natomiast wbrew temu, że Habdas w niedzielę wykorzystał swoją szansę, uważam, iż na dłuższą metę do składu za niego powinien wskoczyć ktoś inny. Janek na razie nie jest w takiej formie, by regularnie punktować w PŚ. Co do warunków, to faktycznie Janek miał szczęście. Skakał niemal przy bezwietrznych: 0.01 i 0.05 m/s w plecy. Dla porównania Żyła miał 0.5 m/s w plecy, a Kubacki ze Stochem w finałowej serii dostali podmuch od tyłu o sile ponad metra na sekundę. - Przy takich warunkach nie da się odlecieć daleko. Akurat tak się poskładało, że nasi nie trafili na dobre warunki, a ich konkurenci z Granerudem na czele, mieli więcej szczęścia do korzystnego wiatru (w ostatnim skoku Norweg miał podmuch w plecy, ale tylko o sile 0.21 m/s - przyp. red.). Nasi mieli po prostu pecha. Ale przy następnych zawodach w Japonii może być odwrotnie i to nasi będą mieli lepsze warunki wietrzne, a rywale nie. Takie są skoki. Długopolski: Gdyby Sedlak za długo trzymał naszego skoczka, oberwałby od innych ekip Prezes PZN-u Adam Małysz nie krył żalu do FIS-u, w związku z tym, że zarówno Dawid Kubacki, jak i Kamil Stoch zostali puszczeni z belki startowej przy najgorszych warunkach wietrznych. Uważa, że można było zrobić ukłon w kierunku gospodarzy i poczekać chwilę na lepszy wiatr, bo podmuchów w plecy nie zrekompensują nawet przeliczniki punktowe. Co pan na to? Trener Thurnbichler dopiął swego i przeniósł imponującą formę Dawida Kubackiego z lata na zimę. Dawid jest jedynym skoczkiem w stawce, który od początku nie wypadł poza czołową szóstkę, tylko dwa razy był poza podium. Pozostali skoczkowie przynajmniej raz wypadli poza "10". - I bardzo dobrze, podejrzewam, że taka tendencja utrzyma się już do końca sezonu. Wierzę w to, że Dawid utrzyma formę i regularnie będzie wygrywał, a przynajmniej stał na podium. W klasyfikacji generalnej nowotarżanin ma 114 pkt przewagi nad Granerudem i 138 nad Laniskiem. To mu wystarczy do zdobycia "Kryształowej Kuli"? - Sezon jest długi, potrwa aż do kwietnia, ale uważam, że Dawid dopnie swego właśnie dzięki tej regularności. Jest w dobrej formie. Długopolski: Brakowało lepszych skoków Wąska, by Polska wygrała "drużynówkę" Czy w sobotnim konkursie drużynowym bardziej zabrakło dalszego skoku Kamola Stocha w drugiej próbie, czy lepszych skoków Pawła Wąska, żeby nadrobić ten punkt straty do Austriaków? - Brakowało lepszych skoków Wąska. Byliśmy naprawdę blisko zwycięstwa. Również dlatego, że dwóch czołowych Austriaków Kraft i Fettner nie skoczyli na swoim poziomie. Można nawet powiedzieć, że zawiedli i w ten sposób zbliżyliśmy się do nich na jeden punkt. Można gdybać, ale trzeba powiedzieć, że Austriacy, pomimo zwycięstwa, nie skakali na najlepszym poziomie. Długopolski o przyszłości polskich skoków Czego z kolei brakuje młodszemu pokoleniu, na czele z Pawłem Wąskiem, które nawet pod batutą Thomasa Thurnbichlera nie jest w stanie zbliżyć się poziomem do trójki dojrzałych mistrzów? Z tego, co słyszymy, młodzież również nie oszczędza się w treningach. - Niestety, ale młodszej generacji brakuje takiego talentu, jaki mają Stoch, Kubacki i Żyła. Ja już od dawna powtarzam, że gdy nam się wykruszą ci starsi zawodnicy, to będziemy mieli problem. Ten tercet rozpieścił nas bardzo dobrymi wynikami. Gdy ci mistrzowie odejdą, będzie krucho. Musimy się na te lata posuchy przygotować. Będzie aż tak źle? - Może aż takiej posuchy, jaką mają Finowie czy Czesi nie doświadczymy, ale też bez Stocha, Żyły i Kubackiego będziemy mogli zapomnieć o regularnych zwycięstwach w Pucharze Świata, czy walce o podium w konkursach drużynowych. Zawodników na miarę pojawiania się od czasu do czasu w "dziesiątce" PŚ będziemy mieli, ale sukcesów takich, jak starzy mistrzowie, niestety, nie będą osiągali. Trenuje pan młodych skoczków, jeździ pan z nimi na zawody. Nie widać wśród nich ratunku na zastąpienie starych mistrzów niemal jeden do jednego, jeśli chodzi o talent? - W perspektywie dwóch-trzech lat nie widzę godnych następców. Są chłopcy, którzy dobrze rokują, ale musimy trochę odczekać nawet cztery lata, a może i dłużej. Nazwisk nie chcę podawać, bo zacznie powstawać szum wokół tych chłopaków, a w niczym on im nie pomoże. Wręcz przeciwnie. Niech w spokoju trenują. Czytaj też: Burza wokół Dawida Kubackiego! Norwegowie ostro reagują. „Polska szaleje" Rozmawiał: Michał Białoński, Interia