"Biało-Czerwoni" po raz kolejny udowodnili, że nie bez powodu zaliczani są do czołowych reprezentacji w skokach narciarskich. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera znakomicie spisali się przed własną publicznością podczas zawodów Letnich Grand Prix w Szczyrku. W sobotnim konkursie punktowało aż ośmiu Polaków, dwóch w nich natomiast zakończyło rywalizację na podium. W niedzielę gospodarze popisali się stuprocentową skutecznością - pięciu skoczków z naszego kraju, którzy wystartowali w zawodach, zdobyło punkty do klasyfikacji generalnej Letnich Grand Prix. Nadchodzi koniec Letnich Grand Prix w skokach? Zaskakujące słowa Małysza Maciej Kot W pewnym sensie niedosyt po weekendzie w Szczyrku odczuwać może Maciej Kot. Zawodnik klubu AZS Zakopane I co prawda sobotni konkurs zakończył tuż za podium, w niedzielę jednak nie uśmiechnęło się do niego szczęście. Reprezentant naszego kraju bowiem po skoku na 98.5 metra zajął ostatecznie 9. miejsce. Sytuacja na skoczni, trzeba przyznać, uratowała sytuację Kota. Jego nieudana próba w drugiej serii bowiem nie została uznana po tym, jak organizatorzy podjęli decyzję o anulowaniu serii finałowej z powodu niesprzyjających warunków. Mimo to Maciej Kot miał powody do zadowolenia, którymi podzielił się w rozmowie z TVP Sport. Maciej Kot przyznał, że niedzielne warunki na skoczni nie należały do najłatwiejszych. "Ciężkie warunki. Kombinezony nie są ogólnie do tego przystosowane, po prostu mają strukturę gąbki i nasiąkają wodą. Także kombinezon robi się ciężki, dość niekomfortowy w użytkowaniu, kiedy już to, co mamy pod spodem, przemaka. Buty są mokre. Także wiadomo, nie jest to przyjemne. Ale skoro kibice wytrzymują pół dnia na skoczni, to my też musimy dać z siebie wszystko. Też nawzajem się motywowaliśmy do tego, żeby w taką pogodę dać z siebie wszystko" - wyjawił. Sensacyjny powrót Apoloniusza Tajnera. Tym razem nikt się tego nie spodziewał Tegoroczny sezon letni w skokach narciarskich sporo różni się od tego, do czego przywykli kibice. Po raz pierwszy od dawna inauguracja Letnich Grand Prix odbyła się nie w Wiśle, a w Courchevel. Co ciekawe, skocznia im. Adama Małysza całkowicie zniknęła z listy obiektów, na których zawodnicy rywalizować będą tego lata. Obiekt w Wiśle-Malince bowiem w kolejnych miesiącach zostanie przebudowany. Kibice "Biało-Czerwonych" nie mogą jednak narzekać na brak emocji - najpierw na przełomie czerwca i lipca na zakopiańskich obiektach odbyły się konkursy pań i panów w ramach III Igrzysk Europejskich. W ten weekend natomiast po raz pierwszy od dwunastu lat podziwiać mogliśmy rywalizację skoczków narciarskich w Szczyrku. Obiekt Skalite, co ciekawe, zadebiutuje również w zawodach najwyższej rangi w sezonie zimowym. W stycznie bowiem odbędzie się pierwsza edycja "Polskiego Turnieju", podczas którego panowie rywalizować będą na obiektach w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem.