Po tym, jak Thomas Thurnbichler podjął decyzję o wycofaniu liderów polskiej kadry z konkursów Pucharu Świata w Rasnovie, szansę uzyskali zawodnicy, którzy na co dzień nie rywalizują z czołówką. Do Rumunii pojechali Tomasz Pilch, Jan Habdas, Kacper Juroszek i Maciej Kot, którzy pod nieobecność skaczących lepiej w obecnym sezonie kolegów mieli okazję do pokazania się sztabowi szkoleniowemu z dobrej strony. Skoki narciarskie. Maciej Kot dostał szansę w Rasnovie Zadowolenia z powodu powołania na konkurs w Rasnovie nie krył Kot, który od kilku lat ma problem z powrotem do dawnej dyspozycji. 31-latek pojawia się głównie w zawodach Pucharu Kontynentalnego, chociaż wciąż wierzy w powrót do skakania na wysokim poziomie. Mówił o tym zresztą w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet opublikowanym przed zawodami w Rumunii. - Jest kilka inspirujących przykładów, które dają nadzieję. W poprzednim sezonie kimś takim był Manuel Fettner. Sporo starszy ode mnie, był już właściwie poza poważnymi skokami i wydawało się, że jest blisko końca kariery, a tu medal igrzysk i czołówka Pucharu Świata - przypomniał. Puchar Świata. Maciej Kot rozczarowany Kot otrzymanej szansy nie wykorzystał. 31-latek wprawdzie awansował do drugiej serii sobotniego konkursu, ale ostatecznie po skokach na odległość 85 i 87 m zajął dopiero 27. pozycję. Taki wynik był dużym rozczarowaniem, ponieważ do Rasnova nie przyjechało wielu czołowych skoczków, co przed innymi zawodnikami otwierało szansę na walkę o pucharowe punkty. Zawiedziony występem był sam zawodnik, o czym świadczy dodane przez niego zdjęcie na Instagramie. Na fotografii widać Kota, który wyraźnie rozczarowany stał ze spuszczoną głową. "Czasami zdjęcie wyraża więcej niż 1000 słów" - dodał 31-latek.