Kot powiedział Kamilowi Wolnickiemu, że nie wyobrażał sobie, że zabraknie go w kadrze. "Trudno określić, dlaczego tak się stało. Pewnie złożyło się na to kilka kwestii, ale główna jest dość prosta - popełniam błędy techniczne i dlatego gorzej skaczę. Do tego dochodzi psychika" - twierdzi Kot.Kot przyznał, że już wcześniej rozmawiał z trenerem Łukaszem Kruczkiem i wiedział, że nie pojedzie na mistrzostwa świata."Nie czuję się gorszy od chłopaków, którzy lecą do Szwecji, lecz rozumiem decyzję. Nie godzę się z nią, lecz rozumiem" - mówi skoczek. Kot wierzy, że ten sezon to chwilowy krok w tył."Gdyby się okazało, że dalej mam tak skakać, to trzeba będzie poszukać innego zajęcia" - uważa Maciej. Skoczek nie ma pretensji do Kruczka."Mam przede wszystkim pretensje do siebie, choć może czasem brakowało pełnego zaufania. Po sezonie przyjdzie czas na rozmowy i zmiany. Bo są one potrzebne, widać przecież, że kryzys dotknął nie tylko mnie. Kiedy mówię o zmianach, nie chodzi mi o personalne. Mam na myśli raczej sposób przygotowań i treningów. Bo to, co robiliśmy, nie przyniosło efektów" - mówi Kot na łamach "Przeglądu Sportowego".