Już pierwsza seria konkursu LPK w Lake Placid pokazała, że Polacy czują się tam znakomicie. "Biało-Czerwoni" zupełnie zdominowali rywali i aż pięciu z nich znalazł się w czołowej "10" rywalizacji. Na prowadzeniu był Tomasz Pilch, który skoczył 94 metry. Pół metra dalej wylądował Jan Habdas, ale plasował się na drugiej pozycji ze stratą 2,2 punktu. Trzeci był Maciej Kot, który uzyskał 95 metrów. Czwarty był Maksim Bartolj ze Słowenii, a piąty Austriak Michael Hayboeck. W czołowej "10" znaleźli się jeszcze szósty Aleksander Zniszczoł i dziewiąty Andrzej Stękała. Czytaj także: Piotr Żyła cudem uratował się przed kraksą Zapowiadało się na polskie podium, ale w drugiej serii kapitalny skok oddał Hayboeck, który osiągnął 99,5 metra, co pozwoliło mu ostatecznie zwyciężyć w Lake Placid. Na drugie miejsce spadł Tomasz Pilch, skacząc 93 metry, natomiast na trzeci miejscu konkurs skończył Zniszczoł po bardzo udanej drugiej próbie na odległość 96,5 metra. Tuż za podium uplasował się Jan Habdas, natomiast piąty był Kristoffer Eriksen Sundal. Norweg był autorem najdłuższego skoku w całym konkursie, bo w drugiej próbie uzyskał 101 metrów. Maciej Kot rywalizację zakończył na dziewiątej pozycji, Andrzej Stękała był jedenasty, natomiast ostatni z naszych reprezentantów Marcin Wróbel uplasował się na 26. miejsc.