Mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Vikersund zakończyły się dla reprezentantów Polski bez sukcesu. Podopieczni Michała Doleżala zakończyli rywalizację w cieniu rywali, ale jeden wyczyn jest dziś komentowany w zagranicznych mediach. Chodzi o Piotra Żyłę, który na skoczni mamuciej wykonał nietuzinkowy lot. Nasz skoczek leciał bardzo nisko i kilka razy wydawało się, że już pora lądować. Polak przeciągnął mimo wszystko lot, który z kiepskiego, stał się ostatecznie całkiem niezłym. Nagranie dryfującego tuż nad ziemią Żyły pojawiło się w jego mediach społecznościowych. Skomentował je między innymi trener norweskich skoczków narciarskich. "To szaleństwo" - powiedział Alexander Stoeckl, cytowany przez "Dagbladet". "Szaleństwo" Żyły i "skandaliczny" występ reprezentacji w oczach Norwegów Szkoleniowiec tłumaczy portalowi, jak Żyle udało się przedłużyć lot i nie wylądować wcześniej. "Udaje mu się nabrać odpowiedniej prędkości. Właściwie zwiększa prędkość poprzez zawis. Potem udaje mu się trochę otworzyć. Nagle kąt, pod którym leci, jest równy kątowi lądowania. Leci równolegle do lądowania dłużej niż inni" - dodał Stoeckl. Wyczynowi Polaka przyjrzała się również Maren Lundby. "Jest już prawie na setnym metrze, Myślisz, że wyląduje, ale nie. To musi być wyjątkowe dla Żyły. Sama nigdy nie miałam podobnych skoków na małej lub dużej skoczni" - powiedziała norweska skoczkini, która komentowała zawody w telewizji. Mimo dobrego wrażenia, jakie pozostawił po tym locie Żyła, w Norwegii występ "Biało-Czerwonych" został oceniony surowo. Autor stwierdził bowiem, że Polacy obmacywali skocznię na ślepo, a piąte miejsce w drużynie było "skandaliczne". Czytaj też: Maciej Kot dla Interii: Decyzję już podjąłem