28 grudnia 2019 roku, podczas treningu na Wielkiej Krokwi w Zakopanem doznał groźnego upadku. Złamał rękę. Nie zraził się jednak do skakania, jak przystał na twardego Górala. Teraz spotyka go nagroda pod postacią występów w kadrze A, czyli pierwszej reprezentacji Polski.Mateusz pochodzi z Dzianisza, skakania nauczył się Wiśle Zakopane, pod okiem mistrza Kazimierza Długopolskiego. Za niewiele ponad tydzień na skoczni w Wiśle Malince skoczkowie narciarscy powrócą do rywalizacji po przerwie. Najpierw skrócony sezon zimowy, a następnie pandemia koronawirusa sprawiły, że zarówno wśród zawodników, jak i kibiców, czuć głód rywalizacji i sportowych emocji. Wśród powołanych do składu reprezentacji Polski znalazło się 13 skoczków narciarskich, w tym jeden debiutant - Mateusz Gruszka. 19-letni zawodnik w rozmowie z Interią przyznał, że już sam wybór jego nazwiska sprawił mu dużą radość. - Cieszę się, że mogę wystartować w takich zawodach, bo nigdy wcześniej nie brałem w nich udziału. Wiem, że zdobędę cenne doświadczenie. Nie ma żadnej presji. Po prostu chcę się dobrze bawić skokami - powiedział reprezentant klubu AZS Zakopane. W ramach LGP w Wiśle zawodnicy powalczą w dwóch konkursach indywidualnych. Najpierw przyjdzie im się jednak zmierzyć w piątkowych kwalifikacjach do sobotnich zawodów. Dla Gruszki nie ma jednak miejsca na presję. Liczy się coś zdecydowanie ważniejszego niż konkretny wynik. - Nie podchodzę do tego startu tak, że startuję o zwycięstwo. Chcę czuć radość i dobrą zabawę. Czuję do tego luz. Pierwszy start w rywalizacji wyższej rangi - oznajmił medalista mistrzostw Polski.