Polacy pokazali, że przygotowania do zimy pomimo pandemii koronawirusa idą zgodnie z planem. Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła zagwarantowali kibicom prawdziwy pokaz siły, dwukrotnie wypełniając całe podium konkursowe. Z nie najgorszej strony pokazał się także Klemens Murańka. Skoczek w sobotę wywalczył 14. miejsce, zaś w niedzielę był 11., po zachwianym lądowaniu w drugiej serii. - Ogólnie rzecz biorąc całkiem pozytywne skoki. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego, co było nie tak, bo może to zdecydowanie lepiej wyglądać. Jak na obecną chwilę, jestem zadowolony ze skoków - przyznał Klemens Murańka. Treningi przynoszą rezultaty, ale ważniejsze jest to, że 26-latek potrafi przenieść wypracowaną formę z treningów na zawody. Taki jest zresztą jego cel - skakać z takim samym luzem jak w trakcie codziennych przygotowań do zimy. - Staram się przenosić wszystko na zawody i przede wszystkim nie wywierać na sobie presji, aby te skoki były takie jak na treningach. Taki jest cel tego lata, aby czuć taką samą swobodę skakania, jak na treningach - powiedział reprezentant Polski.