Warunki atmosferyczne pokrzyżowały szyki organizatorom. Z dużym opóźnieniem przeprowadzona została jedna sesja treningowa (w planach były dwie), a tuż po niej rozpoczęły się kwalifikacje. Najlepiej spisał się Maciej Kot, który poszybował na odległość 128 m (nota 132,4 pkt). Trzy metry bliżej od kolegi z kadry wylądował Dawid Kubacki (131,7 pkt), co dało mu drugie miejsce. Trzeci był Norweg Daniel Andre Tande (127 m, 129,7 pkt).W pierwszej "10" mieliśmy jeszcze jednego reprezentanta Polski. Na siódmym miejscu sklasyfikowany został Stefan Hula za skok na odległość 124,5 m (126 pkt). Pozostałe miejsca "Biało-czerwonych": 12. Klemens Murańka (125,5 m, 123,8 pkt), 13. Kamil Stoch (123 m, 122,6 pkt), 15. Piotr Żyła (123 m, 120,8 pkt), 32. Przemysław Kantyka 121,5 m, 112,8 pkt), 48. Jakub Wolny (117 m, 107 pkt), 50. Aleksander Zniszczoł (116,5 m, 104,2 pkt), 53. Paweł Wąsek (116,5 m, 101,6 pkt), 56. Jan Ziobro (114 m, 100,8 pkt), 57. Krzysztof Miętus (115,5 m, 100,7 pkt). Do sobotniego konkursu zakwalifikowało się dziewięciu reprezentantów Polski. Sztuka ta nie udała się Pawłowi Wąskowi, Janowi Ziobrze i Krzysztofowi Miętusowi. W kwalifikacjach musieli wziąć udział wszyscy zawodnicy, gdyż najlepsza dziesiątka ostatniego sezonu nie ma gwarancji startu w zawodach. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) latem testuje system kwalifikacji dla wszystkich, który nie będzie faworyzował czołowej dziesiątki. Po sezonie letnim FIS podejmie decyzję, czy kontynuować wprowadzoną zmianę także w sezonie zimowym. Czy Kota zmobilizowała zmiana przepisów, zmuszająca do startu w kwalifikacjach także najlepszą dziesiątkę skoczków? - Nie, skakałem tak samo jak na treningach - śmiał się w rozmowie z Interią po zwycięskich kwalifikacjach nasz skoczek. - Chociaż trzeba było się trochę przestawić, bo mieliśmy kontrolę na górze, a zimą tego nie było dla najlepszej dziesiątki - zdradził nasz zawodnik. Przed i po kwalifikacjach kontrolowano dziś wielu zawodników, w tym kilku "Biało-czerwonych". - Zazwyczaj tak jest, że na pierwszych zawodach ta kontrola jest dosyć mocna, szczególnie, gdy wchodzą jakieś nowe przepisy dotyczące sprzętu - powiedział Kot. A sam skok? - Jestem zadowolony z dwóch trzecich. W locie miałem trochę problemów - ocenił. W piątek o godz. 17.30 rozpocznie się konkurs drużynowy, a Polacy wystąpią w składzie: Stoch, Kot, Żyła i Kubacki. Dzień później o tej samej porze rozpoczną się zawody indywidualne. RK