Do rozpoczęcia pucharowej rywalizacji zostało co prawda sporo czasu, ale już od czwartku na kibiców czeka przedsmak skoków na śniegu. Zawody w Wiśle zainaugurują cykl letniej Grand Prix, który potrwa aż do 3 października, czyli do finału w Klingenthal. Na obiekcie imienia Adama Małysza, swoją obecność zapowiedziało dwanaście ekip. Oprócz Polaków, w dwóch konkursach zobaczymy: Austriaków, Norwegów, Niemców, Szwajcarów, Finów, Włochów, Estończyków, Słoweńców, Japończyków, Kazachów oraz Czechów. We wtorek trener Stefan Horngacher ogłosił jedenastkę, która wystąpi na skoczni w Malince. Szansę na zakwalifikowanie się do konkursu otrzymali: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Tomasz Pilch, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała, Przemysław Kantyka, a także Paweł Wąsek. W weekend zostaną rozegrane dwa konkursy - drużynowy i indywidualny. W piątek o 17:30 skoczkowie powalczą o awans do niedzielnych zawodów. W sobotę o 17:30 pierwsi zawodnicy pojawią się na belce startowej konkursu drużynowego. Pierwsza seria rywalizacji indywidualnej, rozpocznie się zaś o 16:30 w niedzielę. W ubiegłym roku najlepszym zawodnikiem lata okazał się Dawid Kubacki. Skoczek wygrał konkurs indywidualny także w Wiśle, wyprzedzając swojego kolegę z kadry Macieja Kota oraz Niemca Karla Geigera. Polacy znakomicie spisali się wówczas w "drużynówce". Stanęli na najwyższym stopniu podium uzyskując przewagę 12,2 pkt nad drugimi Norwegami. Przed dwoma laty na wiślańskiej skoczni również triumfował reprezentant "Biało-Czerwonych". Maciej Kot wprawił w euforię kibiców, spychając na drugie miejsce Andresa Fannemela, a na trzecie Andreasa Wellingera. Przyglądając się wcześniejszym sezon na igielicie, reprezentacja Polski prawdziwą dominację pokazała w 2015 roku. Wtedy skoczkowie zdołali wspiąć się na najwyższy stopień podium z przewagą 42 punktów nad Niemcami, a dzień później Dawid Kubacki i Piotr Żyła zdobyli kolejno pierwsze i drugie miejsce w konkursie indywidualnym. W konkursach letniej Grand Prix wskakiwali także na pierwsze miejsce drużynowo w 2013 i 2014 roku, zaś w 2012 zajęli drugą pozycję. Skocznia w Malince ewidentnie sprzyja Polakom. Statystyki wskazują kibicom, że i tym razem skoczkowie będą chcieli dobrze zaprezentować się przed swoją publicznością. Aleksandra Bazułka