Polscy skoczkowie są w wysokiej formie już na początku sezonu letniego. W piątek w Wiśle-Malince w świetnym stylu Kamil Stoch wygrał kwalifikacje do niedzielnych zawodów (137 metrów), a Piotr Żyła był drugi (131 metrów). Obaj przekroczyli barierę 130. metra jako jedyni w stawce i uradowali kibiców, którzy pojawili się na skoczni im. Adama Małysza. W sobotę, w serii próbnej przed konkursem drużynowym, czterech Polaków znalazło się w szóstce najlepszych w stawce. Wygrał Norweg Halvor Granerund (127 metrów), Piotr Żyła był drugi, Dawid Kubacki czwarty, Maciej Kot piąty, a Kamil Stoch szósty. Nasi skoczkowie mogli uchodzić - wobec znakomitych skoków na swoim obiekcie - za głównych faworytów do zwycięstwa w rywalizacji drużyn. Wśród dziesięciu ekip legitymowali się najlepszymi skokami w stawce, a jeszcze po ich stronie była historia. Biało-Czerwoni wygrali cztery z pięciu ostatnich konkursów drużynowych rozgrywanych w Wiśle. W pierwszej serii drużynówki mogliśmy się sycić znakomitymi skokami naszych Orłów i prowadzeniem w konkursie. Świetnie poradzili sobie Kot , Kubacki, ale na ustach wszystkich był niesamowity Stoch, który skoczył 135 metrów i jeszcze lepszy Żyła, który poprawił wynik kolegi z kadry o metr. "Wewiór" oddał najdłuższy w pierwszej serii skok. W ten sposób Biało-Czerwoni prowadzili z przewagą 44,7 pkt nad Niemcami i 46,1 pkt nad Norwegami. Dalej plasowały się Słowenia i Austria, która wciąż nie jest w stanie rywalizować z najlepszymi jak równy z równym. Polskich fanów, których do Wisły dotarły tysiące, taki obrót spraw mógł tylko cieszyć. Skocznia wypełniła się kibicami szczelnie, a nie zabrakło także ludzi, którzy ryzykując bolesny upadek postanowili obserwować zawody "na dziko". Patrzyli na skoki z pobliskiej stromej skarpy. Druga część zawodów też toczyła się pod dyktando naszej reprezentacji. Najpierw bardzo pewnie i ze spokojem Kot skoczył 127 metrów, a Biało-Czerwoni przybliżyli się do wygranej i utrzymali przewagę nad Norwegią i Niemcami. Swój drugi skok w znakomitym stylu oddał też Kubacki, najlepszy skoczek cyklu LGP w zeszłym roku. W sobotę uzyskał 131 metrów i już chyba tylko kataklizm mógł naszym odebrać triumf w Wiśle. Nad drugimi Niemcami kadra Stefana Horngachera wypracowała niemal 50 punktów zapasu. Dobre skoki numer dwa Stocha (126,5 metra) oraz Żyły (130,5) były w zasadzie podsumowaniem znakomitych zawodów w Wiśle. Biało-Czerwoni wygrali konkurs Letniej GP przed Niemcami, Norwegią, Słowenią, Austrią i Japonią. Piotr Żyła został też autorem najdłuższego skoku dnia, 136 metrów z pierwszej serii nie poprawił już nikt. Nad niemiecką kadrą wypracowali wspaniałe 71,2 pkt przewagi, nad Norwegami 75,2 pkt. W niedzielę zobaczymy skoczków w rywalizacji indywidualnej, udział weźmie aż jedenastu Polaków. Oprócz czwórki, która zaprezentowała się w sobotę będą to także: Aleksander Zniszczoł, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Stefan Hula, Przemysław Kantyka i Andrzej Stękała. Początek zawodów Letniej GP w Wiśle o godzinie 17:30. Wyniki konkursu drużynowego Letniej GP w Wiśle: 1. Polska 1073,3 pkt 2. Niemcy 1002,0 3. Norwegia 998,1 4. Słowenia 945,4 5. Japonia 924,9 6. Austria 923,4 7. Szwajcaria 885,7 8. Czechy 806,1... 9. Finlandia 361,810. Kazachstan 272,2 Z Wisły Waldemar Stelmach