Andreas Kofler dwukrotnie był mistrzem świata w lotach narciarskich w drużynie. Karierę sportową zakończył w 2019 roku. Już w jej trakcie był zatrudniony w policji austriackiej, a teraz poświęca się tylko tej pracy. W okolicach skoczni Kulm w Tauplitz/Bad Mitterndorf można dostrzec biały balon. Jak się okazuje, steruje nim właśnie Kofler. Tak donosi "Kleine Zeitung". Dawid Kubacki "dostał mocną kosę" i omal nie przepadł. Trener go zaskoczył Biały balon nad skocznią na Kulm. Steruje nim Andreas Kofler To bezzałogowy balon wypełniony helem z zamontowanymi kamerami. To pilotażowy projekt austriackiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Balon może się wznieść na wysokość 95 metrów. On, podobnie jak drony i helikoptery, przesyła obraz na żywo do centrali operacyjnej. To pomaga płynnie sterować ruchem kibiców w okolicach skoczni, a tych ma być w sobotę i niedzielę ponad 20 tysięcy. Balon, jak przyznał Kofler, jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż drony. Te muszą wracać do bazy po około 40 minutach na zmianę baterii. Z kolei balon może wisieć godzinami. Jak zatem widać Kofler pozostał przy lataniu, choć w nieco innej formie. Wciąż jednak jest też blisko skoków. Niedawno pojawił się w czasie zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku, a teraz jest na mistrzostwach świata w lotach, choć w zupełnie innej roli i trochę z dala od skoczni. Z Tauplitz/Bad Mitterndorf - Tomasz Kalemba, Interia Sport