Tuż po zakończeniu sezonu trener kadry B skoczków Robert Mateja musiał ustąpić miejsca Czechowi Radkowi Żidkowi. W ostatnich dniach poinformowano o odwołaniu trenera kadry kobiet w biegach narciarskich Wiesława Cempy, a także szkoleniowców głównych w kombinacji norweskiej: Mateusza Wantuloka i Jana Szturca. Na niespełna dziesięć miesięcy przed igrzyskami w Pjongczangu PZN podejmuje ruchy, które mają poprawić sytuację w poszczególnych kadrach. Spokojnie za to kadrę A skoczków przygotowuje do igrzysk trener Horngacher. Austriak objął reprezentację Polski wiosną ubiegłego roku, podpisując dwuletni kontrakt. - Stefan Horngacher przez co najmniej dwa najbliższe sezony będzie trenerem polskich skoczków narciarskich - mówił wówczas prezes związku Apoloniusz Tajner. Za nami debiutancki sezon Horngachera z polską kadrą, okraszony wieloma sukcesami. Już pod koniec sezonu pojawiły się pytania, czy nie należy związać się z Horngacherem na dłużej, by po igrzyskach nie podejmować nerwowych ruchów, gdy inni zaczną robić podchody pod Austriaka. - Na pewno z mojej strony będzie reakcja i prośba, żeby już myśleć o przedłużeniu tej umowy - powiedział Interii dyrektor reprezentacji Adam Małysz, wielki zwolennik zatrudnienia w Polsce Horngachera. - Często jest tak, że umowę podpisuje się do igrzysk - zaznaczył Małysz. - Dwuletnia umowa to był też wniosek Horngachera. Chciał najpierw spróbować swoich sił. Wchodził w nową rolę, bo dotąd był asystentem, ale nigdy nie prowadził pierwszej reprezentacji. Sam był ciekawy, jak to będzie funkcjonować - powiedział. - Po pierwszym sezonie już widać, że warto tę współpracę kontynuować - podkreślił Małysz. Waldemar Stelmach