Kwalifikacje, wpadki, upadek i dyskwalifikacje. Komplet Polaków w Lillehammer
Kwalifikacje pokazały jakiej formy Polaków możemy spodziewać się w konkursie i niestety, jak na razie pojawił się tylko jeden promyk nadziei, czyli Paweł Wąsek. Do konkursu awansowali wszyscy Biało-Czerwoni. Sam prolog zawodów pokazał jednak, z czym będą największe problemy podczas nadchodzących zawodów będą związane z kontrolowaniem wiatru i nowymi przepisami oraz związanym z tym zamieszaniem punktowym i dyskwalifikacjami.
Pierwszymi zawodami w nowym sezonie są te w Lillehammer, gdzie występują zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Panowie w piątek mieli dwa treningi. Błyszczał w nich Norweg Kristoffer Eriksen Sundal, który w obu był najlepszy. W pierwszym osiągnął 139,5 m, wyprzedzając Niemca Markusa Eisenbichlera (136) i swojego rodaka Mariusa Lindvika (137,5). Natomiast w drugim treningu Sundal poleciał jeszcze dalej, bo 141,5 m. Za nim uplasowali się Niemiec Pius Paschke (135) i Austriaka Jana Hoerla (135,5).
Z pięciu Polaków, którzy przylecieli do Norwegii najlepiej spisali się podczas drugiego treningu Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. 30-letni cieszynianin był siódmy (132 m), a pięć lat młodszy, również urodzony w Cieszynie, jego kolega z kadry ósmy (134). Podczas pierwszego treningu najlepszy z "Biało-Czerwonych" był wspomniany Wąsek (122,5), który zajął 21. miejsce. Dawid Kubacki dwa razy uplasował się na 25. pozycji (122,5 i 127,5), a Zniszczoł na początek był 26. (122). Zdecydowanie gorzej spisali się Kamil Stoch i Maciej Kot. Ten pierwszy plasował się na na 39. i 28. miejscu, osiągając odpowiednio (118 i 127,5 m). Natomiast ten drugi był 43. i 41. (115,5 i 117,5).
Skoki narciarskie. Kwalifikacje z tańcem z belkami i dyskwalifikacjami
W sobotnich kwalifikacjach do rywalizacji przystąpiło 69 skoczków. Rozpoczęły się one z ósmej bramki. Jako pierwszy skakał reprezentant gospodarzy Soelve Jokerud Strand, który potem został także pierwszym zdyskwalifikowanym zawodnikiem. Potem to samo spotkało Amerykanina Caseya Lersona. Bardzo dobrze zaprezentował się Maximilian Ortner. Austriak, który zastąpił w kadrze mającego problemy zdrowotne Daniela Hubera (on w tym sezonie w ogóle nie wystartuje), skoczył 126,5 m, otrzymując notę 127,3 pkt.
Po skokach 10 zawodników podniesiono rozbieg do 10. belki, a po 15 skoczach aż do 12. Taniec z belkami trwał - niektórzy zawodnicy prosili o podnoszenie rozbiegu - tak stało się w przypadku Markusa Eisenbichlera. Niemiec, który bardzo głośno okazywał swoje niezadowolenie z nowych przepisów związanych m.in. z ocenami lądowania, skoczył daleko, ale miał problemy właśnie z lądowaniem. Sędziowie byli bardzo surowi i dali mu noty oscylujące wokół 14. punktów. Pod sam koniec kwalifikacji belka powędrowała niżej i ustawiono ją na 7. poziomie.
Maciej Kot skoczył 119 metrów i znalazł się na granicy awansu - po swoim skoku zajął 11. miejsce i musiał czekać na wpadki konkurentów. Niedługo po nim swój skok oddał Paweł Wąsek. Tegoroczny triumfator Letniego Grand Prix pokazywał się jak dotąd w Lillehammer z dobrej strony i można było liczyć na jego dobry skok. I udało się! Wąsek skoczył 131,5 metra i zajął pierwsze miejsce. Dawid Kubacki nie mógł być najbardziej zadowolony ze swojego skoku - 121,5 metra dało mu pewny awans, ale nie był to wynik, na jaki liczył i on i kibice. Podobne uczucia mogły towarzyszyć Kamilowi Stochowi. Skoczył 121 metrów i choć zakwalifikował się bez problemów, to przez zachwiane lądowanie otrzymał niskie noty. Aleksander Zniszczoł osiągnął jedynie 118 metrów, ale udało mu się zakwalifikować.
Skoki narciarskie. Emocje podczas kwalifikacji w Lillehamer
Działo się bardzo dużo - Kristoffer Eriksen Sundal został zepchnięty belką na zeskok i na szczęście uratował swój skok, a Domen Prevc zaliczył bardzo groźnie wyglądający upadek. Na szczęście Słoweńcowi nic się nie stało.
Nowe zasady sprawiły również spore zamieszanie w związku z kontrolami kombinezonów. Zdyskwalifikowanych zostało czterech zawodników - Francuz Valentin Houbert, Amerykanin Casey Larson i dwóch Norwegów, czyli Soelve Jokerund Strand i Benjamin Oestvold.
Kwalifikacje wygrał będący w świetnej formie Jan Hoerl, który uzyskał 141 metrów. Konkurs rozpocznie się o 16.00. W niedzielę będziemy mieć taką samą kolejność - najpierw o 14.45 kwalifikacje, a o 16.00 drugie zawody indywidulane w Lillehammer.