Walka o medale w sobotę o godz. 16.30. Trener Łukasz Kruczek zadecydował, że w kwalifikacjach wystąpią Piotr Żyła, Klemens Murańka i Jan Ziobro. Z kolei Kamil Stoch miał zapewnione miejsce w sobotnich zawodach. Lider naszej kadry skoczył 86,5 m. - Było dobrze, choć nie tak bardzo, jak bym chciał. Brakuje mi jeszcze takiego luzu, płynności. Moje skoki są zbyt kontrolowane, przez co nie mogę dać z siebie wszystkiego, są takie na pół gwizdka. Wiem co mam zrobić i z tą świadomością będę dziś wieczorem i jutro jeszcze nad tym pracował - podkreślił Stoch. - Na pewno nie brakuje mi większej liczby skoków, bo przecież wszystko odbywa się na tej samej zasadzie. W ostatnim tygodniu sporo trenowałem i wystarczy powtórzyć ten sam proces na dowolnym obiekcie. Oczywiście skocznie różnią się detalami, ale by je wyczuć czasem wystarczy nawet jeden skok - dodał. - Nie mam nerwówki. Wiem na co mnie stać i po prostu będę robił swoje. Nie zagwarantuję nikomu, że jutro zdobędę medal, ale mogę zagwarantować to, że dam z siebie wszystko i włożę całe serce w te zawody - zapewnił podopieczny trenera Łukasza Kruczka. Jako pierwszy z naszych reprezentantów zaprezentował się Murańka. Wylądował na 89. metrze, a więc w miejscu, do którego nie udało się dolecieć żadnemu z 33 zawodników skaczących przed nim. Nota 107 pkt dała mu drugie miejsce, a ostatecznie 17. - Nie jestem do końca zadowolony. Stać mnie na pewno na lepsze wyniki, bo skoki treningowe były na wyższym poziomie. Szczerze mówiąc jeśli będę skakał jutro tak, jak w czwartek to mogę nawet zająć miejsce w pierwszej piętnastce - ocenił Murańka. Dobrze spisał się Jan Ziobro - skoczył 88,5 m i z notą 109,7 pkt przejął prowadzenie w konkursie. Zakończył kwalifikacje na 12. pozycji. Piotr Żyła skoczył 90,5 m, nie wylądował jednak najlepiej, co odbiło się na ocenach sędziów. Nota 113,4 pkt dała mu 7. miejsce. - Moja próba była dobra, mógłbym się jedynie czepiać szczegółów. Mam nadzieję, że jutro nie będzie wiało, bo w Skandynawii często lubi. Zależy mi na tym, aby pokazać co potrafię. Jeżeli to zrobię, to miejsce wśród dziesięciu najlepszych zawodników jest prawdopodobne - powiedział Żyła. Kwalifikacje wygrał Szwajcar Simon Amman (93,5 m i 119 pkt). Drugi był Japończyk Taku Takeuchi - 92,0 m, a trzeci broniący tytułu sprzed dwóch lat z Val di Fiemme Norweg Anders Bardal - 92,0 m. Spośród zawodników, którzy nie musieli brać udziału w kwalifikacjach, najdalej skoczyli Japończyk Noriaki Kasai i Niemiec Severin Freund, którzy wylądowali na 93. metrze.