Wasiljew po pięknym locie miał ogromne problemy z lądowaniem. Uderzył plecami i potylicą o zeskok. Nie wywrócił się, ale widać było, że poważnie odczuł skutki uderzenia. Najlepiej z naszych reprezentantów, którzy musieli walczyć o miejsce w konkursie głównym, spisał się Aleksander Zniszczoł - pofrunął na 204. metr i z notą 170,5 pkt zajął 13. miejsce. Bartłomiej Kłusek (172 m i 131,5 pkt) był 22., a Krzysztof Biegun (159,5 m i 105 pkt) zajął 30. lokatę. Nie udało się awansować Stefanowi Huli, który po locie na 150 m (89 pkt) był 37. Bardzo długo listę najdłuższych skoków kwalifikacji otwierał doświadczony Słoweniec Robert Kranjec. Osiągnął 214,5 m, tymczasem w sobotę wylądował na... 122. metrze. Pobił go dopiero Marinus Kraus. Niemiec zaliczył 222 m i z notą 201,3 pkt objął prowadzenie. Wyprzedził go Dmitrij Wasiljew, który oddał najdłuższy skok w historii - 254, ale nie ustał próby oraz Norweg Andreas Stjernen (234 m). Piotr Żyła był w gronie dziesięciu najlepszych zawodników, którzy nie musieli się kwalifikować. Skoczył 198,5 m. Słoweniec Peter Prevc, który w sobotę ustanowił rekord świata (250 m), dzisiaj zaliczył jedynie 130 m! Słoweniec zawahał się po wyjściu z progu i natychmiast wylądował, ale wywrócił się i z dużą prędkością sunął po zeskoku. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Warto dodać, że Wasiljew skakał z 10. belki. Sędziowie natychmiast skrócili rozbieg o dwie pozycje i właśnie z 8. belki ruszał zwycięzca kwalifikacji - Stjernen. Czołowa dziesiątka rozpoczęła skakanie z 7. belki, a po próbie Piotra Żyły rozbieg został skrócony o jeszcze jedną.