Początkowo klasyfikacja i pary były inne, ale zdyskwalifikowano Romana Koudelkę, który i tak ma pewny udział w czwartkowym konkursie, ze względu na wysokie miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata. Prawdziwym pechowcem okazał się być Klimek Murańka, który za każdym razem trafiał na rodaka. Przed dyskwalifikacją Koudelki miał rywalizować z Żyłą, a po niej - ze Stochem.Z 49. numerem na rozbiegu pojawił się Kamil Stoch. Mistrz olimpijski osiągnął 126 metrów, pomimo niesprzyjających warunków. Zajął 13. miejsce. Jego rywalem w czwartkowym konkursie będzie Klemens Murańka. - Czuję się już dużo pewniej. Każdy skok jest dla mnie treningiem. Ten nie był taki dobry, ale przysporzył mi masę radości - powiedział po kwalifikacjach na antenie Eurosportu Stoch. Piotr Żyła skoczył metr dalej od Stocha i nieznacznie wyprzedził go w klasyfikacji. Popularny "Wiewiór" był 11. i zmierzy się z Aleksandrem Zniszczołem. Zniszczoł był pierwszym z Polaków, który zasiadł na belce. Osiągnął 116 metrów. Następny w kolejce Klemens Murańka trafił na dobre warunki pogodowe. Wiatr pod narty pomógł mu dolecieć do 122,5 metra i zająć miejsce przed Zniszczołem. Dobry skok oddał Dawid Kubacki. 128,5 metra pozwoliły mu zając pozycję lidera i od razu po skoku być pewnym miejsca w konkursie głównym. Kubacki w parze spotka się z Niemcem Andreasem Wankiem. Najgorzej zaprezentował się Jan Ziobro. 115,5 metra sprawiło, że nie znalazł się w noworocznych zawodach.To, że można było skoczyć, udowodnił Ziobrze Anders Jacobsen. Norweg zasiadł na balce zaraz za Polakiem. W treningu ustanowił nieoficjalny rekord skoczni, w kwalifikacjach poszybował na 139,5 metra i zepchnął z pierwszego miejsca Kubackiego, a ostatecznie wygrał całe kwalifikacje. Największą niespodzianką kwalifikacji było odpadnięcie Niemca Markusa Eisenbichlera. Ze skoków zrezygnowali Gregor Schlierenzauer i Simon Ammann. Pary z udziałem Polaków:Klemens Murańka - Kamil StochAleksander Zniszczoł - Piotr Żyła Andreas Wank - Dawid Kubacki