Do niespodzianki doszło jeszcze przed startem kwalifikacji w Vikersund, kiedy sztab trenerski musiał podać kadrę na tę rywalizację. Okazało się, że wywalczyć sobie miejsca w składzie polskiej reprezentacji na kwalifikacje w Vikersund nie zdołali Andrzej Stękała i Dawid Kubacki. Zwłaszcza to ostatnie nazwisko to pewna niespodzianka, bo przecież Kubacki to brązowy medalista z ostatnich igrzysk olimpijskich. Jednak na treningach w Norwegii skakał rzeczywiście słabo. Kwalifikacje do MŚ w Vikersund. Wolny i Żyła mają powody do zadowolenia W zespole na kwalifikacje znalazł się natomiast m.in. Jakub Wolny. Szybko okazało się, że decyzja o postawieniu na Wolnego była dobrą, bo Polak skoczył 211,5 metra i był drugi po swoim skoku. Popularny "Szybki" dobrze czuje się na tego typu obiektach. Znacznie słabiej zaprezentował się natomiast Paweł Wąsek, który nie doleciał do granicy dwusetnego metra - skoczył 197 metrów. To i tak był jednak jego najlepszy życiowy wynik, nie licząc ostatnich treningów w Vikersund, bo 22-latek ma jeszcze relatywnie niewielkie doświadczenie w lotach. Taki sam rezultat, jak Wolny - jeśli chodzi o odległość - uzyskał Piotr Żyła. Natomiast Kamil Stoch zanotował jedynie 202,5 metra i wyraźnie był rozczarowany swoim skokiem. W Vikersund nieobecny jest Michal Doleżal, który zmaga się z koronawirusem. W tej sytuacji za starty Polaków odpowiedzialny bezpośrednio jest duet Grzegorz Sobczyk - Andrzej Zapotoczny. Kwalifikacje wygrał ostatecznie Austriak Stefan Kraft. Najlepsi z Polaków byli Wolny i Żyła - odpowiednio na 14. i 15 miejscu. Stoch zajął 23. miejsce, a Wąsek był 30. Czytaj także: Dawid Kubacki poza składem na kwalifikacje