Konkursy Pucharu Świata na normalnych obiektach to obecnie rzadkość w kalendarzu Pucharu Świata - w trakcie bieżącej zimy odbywają się tylko w Lillehammer, Szczyrku i Trondheim, co i tak jest dobrym wynikiem, bo nierzadko zdarzają się zimy, gdy nie ma ich wcale. O ile dawniej, w czasach, gdy każdy konkurs musiał odbyć się z tej samej belki startowej, różnice w odległościach uzyskiwanych przez skoczków bywały znaczące, o tyle teraz, w erze rotowania belką, na mniejszych obiektach nawet słabsi skoczkowie często uzyskują niemal takie wyniki, jak światowa czołówka. We wtorek w Szczyrku zmian nie było jednak wcale - jury zdołało odpowiednio dobrać długość rozbiegu i całe kwalifikacje odbyły się z 10. belki. Mimo to uzyskana dobra odległość wcale nie gwarantowała wysokiej lokaty - 98 metrów uzyskali zarówno szósty Jan Hoerl, jak i Sindre Ulven Joergensen, który był... trzydziesty. Wpływ na tak duże rozrzucenie skoczków z tym samym wynikiem po całej tabeli miał przede wszystkim wiatr - Hoerl miał dodane 7,2 punktu, a Joergensen odjęte 1,5 punktu. Piotr Żyła nie mógł uwierzyć własnym oczom. Niespodzianka od Adama Małysza Gdyby o kolejności decydowała tylko odległość, w Szczyrku wygranym byłby Kristoffer Sundal Eriksen, który skoczył 101 metrów i ustanowił oficjalny rekord skoczni Skalite. Norweg zajął jednak... dopiero piętnaste miejsce. Na jego lokatę wpływ miało zarówno odjęcie punktów za sprzyjający wiatr, jak i niskie noty za styl. Efekt jest więc taki, że Sundal znalazł się daleko, a przed nim nie zabrakło miejsca nawet dla Manuela Fettnera, który lądował aż o 4 metry bliżej. Rekord Sundala oficjalny, ale lądowano tu znacznie dalej Skocznia Skalite po raz pierwszy gości zimowe zawody Pucharu Świata, więc wtorkowe kwalifikacje były pierwszymi, które mogły wyłonić oficjalnego rekordzistę obiektu. Został nim Sundal, ale trzeba zaznaczyć, że jeśli pod uwagę weźmiemy także imprezy niższej rangi, to nie do niego będzie należała najlepsza odległość. Absolutnym rekordzistą będzie w taki wypadku Krzysztof Leja, który na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży osiągnął aż 116 metrów. W Szczyrku daleko skakano także latem - Claudio Moerth i Maximilian Lienher uzyskali tu 110,5 metra. Rekordy na igelicie są jednak liczone osobno, więc oficjalnym zimowym rekordem jest od wtorku wynik Sundala - 101 metrów. Ujawnia całą prawdę o Polakach. "Przespaliśmy szansę"