Rywalizacja mężczyzn w Pucharze Świata w skokach narciarskich zbliża się ku końcowi. Przed nami ostatnie konkursy rozgrywane w ramach ekstremalnego turnieju Raw Air. Tuż po zawodach w Norwegii zawodnicy przeniosą się do do Finlandii, a następnie do Planicy, gdzie odbędą się ostatnie konkursy z sezonie zimowym. Kibice tej dyscypliny sportowej nie mogą narzekać na brak niespodzianek. Choć kwestia tego, w czyje ręce powędruje Kryształowa Kula jest już prawdopodobnie rozstrzygnięta, nadal nie wiadomo, jak potoczą się losy skoczków podczas tegorocznej edycji Raw Air. Z konkursu na konkurs zmienia się bowiem kolejność w klasyfikacji generalnej turnieju. To, co zasmuciło wielu kibiców "Biało-Czerwonych" to fakt, że o nagrodę główną w Norwegii nie powalczy raczej żaden z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Jak się okazuje, nie jest to jednak jedyny powód, przez który polscy kibice mogą być niezadowoleni. Dlaczego Andrzej Stękała wystąpi w Vikersund? "Nie chcą latać, to nie" Awaria Eurosportu. Kibice konkurs skoków narciarskich musieli oglądać bez komentarza Wyjątkowo pechową skocznią okazała się Lysgaardsbakken w Lillehammer. Podczas pierwszego z dwóch zaplanowanych na tym obiekcie konkursu mężczyzn doszło bowiem do kuriozalnej wpadki stacji TVN. W trakcie skoku Roberta Johanssona nagle przerwano transmisję, co bardzo zdenerwowało kibiców. W sieci od razu pojawiły się nieprzychylne komentarze internautów. Jeszcze większa niespodzianka czekała na fanów skoków narciarskich przed czwartkowym konkursem panów. Kibice, którzy poczynania skoczków pragnęli obejrzeć w Eurosporcie, musieli przygotować się na transmisję... bez komentarza. Problemy pojawiły się koło południa podczas transmisji zawodów Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Najpierw transmisja została całkowicie przerwana, później pojawiły się informacje o awarii i napisy z przeprosinami. W kolejnych godzinach na antenie znów pojawił się obraz, niestety, bez polskiego komentarza. Co więcej, transmisja z zawodów na Lysgaardsbakken nie była dostępna także w Playerze. Fani skoków narciarskich transmisję konkursu w Lillehammer z polskim komentarzem oglądać mogli w TVN. Wielu z nich nie kryło jednak zaskoczenia niespodziewanymi problemami Eurosportu. W sieci po raz kolejny w tym tygodniu zawrzało - wielu internautów mocno krytykowało stację za brak możliwości obejrzenia konkursu Raw Air bez polskiego komentarza. "Odechciało mi się oglądać skoki przez to, że komentatorów nie słyszę", "Rozumiem, że komentarz w Eurosporcie mam sobie wyobrazić?", "Chciałbym obejrzeć skoki na Playerze ale nie ma transmisji... " - burzyli się w mediach społecznościowych kibice. Eurosport poradził sobie z problemami technicznymi dopiero po skoku Mariusa Lindvika, występującego z 32. numerem startowym. Interia zapytała o przyczyny awarii. Tak brzmi oficjalne stanowisko stacji: "Doświadczyliśmy przejściowych problemów technicznych, które zakłóciły odbiór kanałów Eurosport 1 i Eurosport 2. Awaria została już usunięta." Żyła i Kubacki mieli niemałe problemy. Niecodzienny pomysł Thurnbichlera