Sobotni konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Willingen znacznie uatrakcyjnił polskim fanom Aleksander Zniszczoł, który w pierwszej serii poszybował 145,5 m, zajmując na półmetku rywalizacji trzecie miejsce. Niestety, drugi skok reprezentanta Polski nie był już tak udany. Nasz skoczek - podobnie jak wielu pozostałych zawodników z czołówki - wylądował znacznie bliżej i spadł na ósmą lokatę. Na najniższym stopniu podium stanął ostatecznie reprezentant Norwegii Kristoffer Eriksen Sundal, drugi był - 15. po pierwszej serrii - Japończyk Ryoyu Kobayashi, a zawody wygrał Johann Andre Forfang, który szybując w drugim skoku 155,5 m, pobił rekord skoczni w Willingen należący dotąd do Klemensa Murańki. Po konkursie reprezentant Norwegii nie krył emocji związanych z triumfem w zawodach Pucharu Świata, a także swoim rekordowym skokiem. Skoki narciarkie. Forfang pobił rekord, a Thurnbichler ujawnia. Kuriozalna sytuacja Nowe światło na próbę Johanna Andre Forfanga rzucił po konkursie Thomas Thurnbichler. Trener Kamila Stocha i spółki wyraził swój podziw, a przy tym ujawnił, że w trakcie skoku reprezentanta Norwegii wskaźniki wiatru przekraczały normy, świecąc się na czerwono. Podczas sobotnich zmagań na skoczni w Willingen poza Aleksandrem Zniszczołem punkty Pucharu Świata wywalczył tylko sklasyfikowany na 23. pozycji Dawid Kubacki. Kamil Stoch oraz Piotr Żyła zakończyli rywalizację na pierwszej serii, zajmując odpowiednio 43. i 48 miejsce. W niedzielę o godzinie 16.10 ma rozpocząć się kolejny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Willingen. Poprzedzą go zaplanowane na godzinę 14:30 kwalifikacje.