Ostatni sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich zgromadził przed telewizorami o wiele mniejszą publiczność niż rok wcześniej. W porównaniu do sezonie 2021/2022 liczba widzów skurczyła się aż o 19 procent (375 milionów). Od kilku sezonów jest wyraźny trend spadkowy. Przecież w sezonie 2019/2020 oglądalność konkursów oscylowała wokół 2,5 miliarda, teraz to jest 1,6 mld. Najwięcej - w porównaniu do poprzedniego sezonu - stracił rynek niemiecki (184 mln) i japoński (135 mln). Tymczasem w Polsce jest trend wzrostowy (50 mln). Spada także wyraźnie zainteresowanie relacjami na żywo z zawodów PŚ w skokach. Protest skoczków. Postawili się FIS. Zmiana dotycząca bezpieczeństwa odrzucona Skoki narciarskie. Konkursy w Zakopanem z największą oglądalnością Z analizy Nielsena wynika, że Polska wyprzedza Niemcy i staje się rynkiem wiodącym pod względem oddziaływania medialnego. W sezonie 2022/2023 najchętniej oglądanymi konkursami Pucharu Świata były te w Zakopanem. Nie ma się jednak czemu dziwić, wszak sami skoczkowie uwielbiają przyjeżdżać do stolicy polskich Tatr, bo tu mogą przeżyć prawdziwe sportowe święto. Styczniowe zawody na Wielkiej Krokwi im. Stanisław Marusarza obejrzało na żywo blisko 34 mln osób, z czego aż 62 procent to wynik osiągnięty w Niemczech i Polsce. Wśród pięciu najchętniej oglądanych konkursów są jeszcze: Vikersund (26,57 mln), Garmisch-Partenkirchen (25,74 mln), Willingen (25,50 mln) i Engelberg (24,56 mln). Ciekawostką jest fakt, że w tym gronie jest tylko jeden konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Natomiast Nielsen zauważa, że pozytywny trend w ostatnim sezonie dotyczył Oberstdorfu, gdzie inaugurowana jest niemiecko-austriacka impreza, bo wzrost oglądalności wyniósł 34 procent. Średnia oglądalność konkursów w ubiegłym sezonie wyniosła 19,3 mln wobec 23,2 mln we wcześniejszym sezonie. Zamieszanie wokół Raw Air. Pojawiły się wątpliwości. "To łamanie regulaminu PŚ"