W piątek Dawid Kubacki okazał się najlepszym z Polaków. Było to jego 26. pucharowe podium w karierze i trzecie w tym sezonie. - Szkoda, że popsułem pierwszy skok konkursowy, ale walka była do samego końca. I były emocje, Wiadomo, że chciałoby się stać na najwyższym stopniu podium, ale czasami z takich skoków też jakąś lekcję trzeba wyciągnąć. Tyle że i tak pewnie dostanę od trenera po uszach - powiedział Kubacki w rozmowie z reporterem Eurosportu. Ostatnie zdanie należało potraktować z humorem. To właśnie mistrz świata z Seefeld poszybował tego dnia najdalej. W drugiej próbie lądował na 144. metrze! W pierwszej serii uzyskał 130,5 m i na półmetku plasował się na piątej lokacie. Trener Polaków ogłasza zaraz po konkursie. Wszystko jasne! Dawid Kubacki nadal liderem PŚ. "To cały czas solidne skakanie w moim wykonaniu" - W pierwszym skoku spóźniłem. Nie zabrałem się z prędkością i nie było odpowiedniej rotacji na progu. I już tej szybkości nie miałem jak odrobić, bo nie było też wiaterku. Trzeba było lądować trochę wcześniej. Ale to cały czas solidne skakanie w moim wykonaniu - zaznaczył Kubacki. Drugi konkurs indywidualny w Titisee-Neustadt zaplanowano na niedzielę. W sobotę odbędzie się rywalizacja drużyn mieszanych. Aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata 2022/23 zobaczysz TUTAJ.