"Czy lądowanie zadecydowało? Chyba nie do końca. Z tego co widziałem, Granerud miał też więcej punktów dodanych za wiatr. Ja nie straciłem aż tak dużo na notach, sędziowie byli pobłażliwi, ale na pewno nie wstrzeliłem się odpowiednio z momentem lądowania" - powiedział lider Pucharu Świata w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu. "Nie wydawało mi się, żeby na zeskoku było przesadnie miękko, po prostu podejście do lądowania nie było do końca udane. To raczej mój błąd, myślałem, że na dole będzie trochę więcej powietrza, ale przy dodatnich punktach podchodzi się trochę szybciej. Wylądowałem delikatnie krzywo, a jak dodamy do tego prędkość z powietrza, wyszło krzywo i brzydko" - dodał. Kubacki w świetnym nastroju przed finałem 71. Turnieju Czterech Skoczni Kubackiemu cały czas dopisuje dobry humor, a do jutrzejszych zawodów planuje podejść z wiarą na ostateczne zakończenie 71. Turnieju Czterech Skoczni, przed Halvorem Egnerem Granerudem. "Dziś przebiegło w miarę gładko, nie całkiem płynnie, ale ze skoku na skok było coraz lepiej i to cieszy. (...) Dwa razy zdarzało mi się startować we mgle, w której niewiele było widać, ale z zamkniętymi oczami jeszcze nie, tylko nie podsuwaj czasem tego pomysłu trenerowi, bo jeszcze to podłapie" - żartował z dziennikarzem, zapytany o to, czy byłby w stanie odbić się na Paul-Ausserleitner-Schanze z "zamkniętymi oczami". "Od samego początku wierzę, że wszystko może się zdarzyć. Do ostatniego skoku. Pracuję przede wszystkim nad oddawaniem dobrych skoków, to dla mnie priorytet. Stać mnie na dobre skakanie i udany konkurs, co chyba dzisiaj pokazałem" - zakończył.