Dawid Kubacki od początku sezonu, który dopiero wkroczył w początkową fazę, znajduje się w świetnej dyspozycji. Nie przez przypadek Polak zajmuje pierwsze miejsce w "generalce", choć na tym etapie jeszcze nie zdołał zbudować żadnej bezpiecznej przewagi. Nasz Orzeł przewodzi z dorobkiem 290 punktów, a tuż za jego plecami plasuje się Austriak Stefan Kraft (285 pkt). Zadowalającą formę prezentuje także plasujący się na piątej pozycji Piotr Żyła (182 pkt). Póki co dopiero 19. jest Kamil Stoch (58 pkt), ale w czwartek we wszystkich trzech treningach udowodnił, że jego dyspozycja wyraźnie zwyżkuje. Dawid Kubacki: Oczywiście, że miałem obawy Ale wróćmy do Kubackiego, który w Titisee-Neustadt powalczy o pełną pulę. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" reprezentant Polski potwierdził, że ten obiekt jest szczęśliwy dla Polaków, a on sam wygrał na nim po raz pierwszy w karierze dwa konkursy w jeden weekend. - Zgadza się. Fajna skocznia, można polatać. Patrzę na weekend z uśmiechem na ustach. Wiele zależy od pogody, bo jak zaczyna kręcić wiatr, to wszędzie może być różnie - powiedział nasz Orzeł. As w talii Thomas Thurnbichler jeszcze raz został skonfrontowany z pytaniem, że pod wodzą Austriaka wraca na szczyt, a wszyscy pamiętamy, z jak dużymi wątpliwościami wypowiadał się, gdy z kadrą żegnał się Michał Doleżal po nieudanym sezonie. - Oczywiście, że miałem obawy. Po poprzednim sezonie były i głośno o tym mówiliśmy. Pojawiła się niepewność, ale kiedy się rozwiała i zaczęliśmy pracę, to już była inna gadka, bo wiedzieliśmy, na czym stoimy. Przeszliśmy w tryb pracy i jedziemy z koksem. Nie roztrząsania, wszystko poszło w zapomnienie - stwierdził. Poza dzisiejszym konkursem indywidualnym mężczyzn, w sobotę odbędzie się rywalizacja drużyn mieszanych, natomiast w niedzielę ponownie o punkty walczyć będą indywidualnie kobiety i mężczyźni.